Gra o tron sezon 4, odcinek 6: Prawa ludzi i bogów (The laws of gods and men)
Stannis z Davosem dopływają do Braavos, jednak Żelazny Bank nie chce dać im pieniędzy na wyprawę zbrojną przeciw Lannisterom. Yara próbuje uwolnić Theona, jednak mężczyzna jest zbyt przerażony, by uciec. Pozostaje wierny Ramsayowi, który pozwala mu wziąć kąpiel. Smoki Daenerys wyrządzają coraz więcej szkód w okolicy Meereen.
Oberyn wie, że Varys pochodzi z Essos. Mała rada postanawia podwyższyć nagrodę za zabicie Ogara. Po południu w Królewskiej Przystani rozpoczyna się proces Tyriona. Cersei, Varys, Meryn Trant i maester Pycelle zeznają przeciwko oskarżonemu Lannisterowi. W zamian za króla nad przebiegiem rozprawy czuwa Tywin. W czasie przerwy Jaime proponuje ojcu, że wróci do Casterly Rock, jeśli ojciec pozwoli Tyrionowi zachować życie. Mężczyzna zostanie odesłany na Mur.
Tywin się zgadza, jednak ostatnią zeznającą osobą przeciwko Tyrionowi jest Shae. Wściekły Lannister chce podjąć próbę walki, która zadecyduje o jego życiu lub śmierci.
Co sądzicie o przemowie Tyriona w szóstym odcinku czwartego sezonu "Gry o tron"?