Gra o tron sezon 4, odcinek 10: Dzieci (The children)
Jon Snow udaje się do obozu Mance'a Raydera. Król za Murem nie zamierza się jednak poddać. W tym czasie nadchodzi armia Stannisa. Mance Rayder zostaje niewolnikiem Baratheona.
Okazało, że w mieczu Oberyna była śmiertelna trucizna. Qyburn uważa jednak, że Górę można ocalić. Cersei stanowczo rezygnuje ze ślubu z Lorasem Martellem, czym wywołuje gniew Tywina.
Na dziedzińcu Czarnego Zamku są palone zwłoki. Tormund prosi Jona, by pochował Ygritte za Murem. Mężczyzna pali jej ciało pod czardrzewem. Daenerys ma coraz więcej problemów nie tylko z poddanymi, ale również z niepokornymi smokami.
Bran, Hodor, Jojen i Meera docierają do jaskini, gdzie jest czardrzewo. Muszą pokonać upiory. Pomagają im dzieci lasu. Jojena nie udaje się jednak ocalić. Bran spotyka w jaskini starca, który rozmawiał z chłopakiem dzięki pomocy trójokiej wrony.
Brienne i Podrick spotykają Aryę i Ogara. Kobieta walczy z Sandorem, którego zrzuca ze skały. Arya nie jest jednak zainteresowana wędrówką z Brienne. Zabiera ledwo żywemu Ogarowi pieniądze i udaje się do Braavos.
Jaime i Varys pomagają Tyrionowi uciec z Królewskiej Przystani. Zanim jednak Lannister wsiądzie na statek, udaje się do komnaty ojca, gdzie zastaje Shae w łożu. Dusi dziewczynę, a następnie znajduje Tywina w wychodku. Strzela do niego z łuku, po czym trafia do portu. Varys zamyka go w skrzyni z dziurami. Razem udają się w podróż.
Jak wam się podobał czwarty sezon "Gry o tron"?