Najchętniej oglądany serial TVP nie raczy widzów aktualnymi obrazami polskiej rzeczywistości. Twórcy nie planują też w następnych odcinkach nawiązywać do tematu wojny w Ukrainie.
Władimir Putin dokonał inwazji na Ukrainę 24 lutego i od tamtego dnia nie ustają walki o ukraińskie miasta. Sytuację dla TVN24 relacjonuje Wojciech Bojanowski. Dziennikarz opublikował poruszający wpis.
Po inwazji Rosji na Ukrainę wiele państw potępiło Władimira Putina i zaczęło się nakładanie sankcji. Zachodnie media nieustannie donoszą o zbrodniach wojennych, atakowaniu ukraińskich cywilów, czego ani w Rosji, ani w Chinach nie usłyszymy. Państwo Środka wysyła swoich reporterów na front, by pokazać rosyjską wersję wydarzeń.
Duma uchwaliła, że dziennikarzom podającym "nieprawidziwe" informacje na temat wojny w Ukrainie, grozi nawet 15 lat więzienia. "The New York Times" zdecydował się wycofać swoich korespondentów z Rosji.
Władimir Putin nie ustaje z agresją wobec Ukrainy. Już ponad milion osób musiało uciekać przed wojną do Polski. Wśród nich nie ma Slavy Krasowskiej, aktorki znanej Polakom z serialu "Zniewolona". Gwiazda została w kraju, by walczyć.
Jednym z medialnych fenomenów toczącej się wojny w Ukrainie jest praca tłumaczy przekładających wypowiedzi najważniejszych postaci tego konfliktu. Co i rusz do sieci trafiają kolejne nagrania, na których osoby tłumaczące ulegają emocjom: łamie im się głos, czasem są na granicy płaczu. O tym, jakie napięcia towarzyszą tej pracy, opowiada prawdziwy król polskich tłumaczy konferencyjnych dr Witold Skowroński z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Aktorka Mariya Mashkova z pochodzenia jest Rosjanką, ale od lat przyjaźni się i współpracuje też z Ukraińcami. W obliczu wojny opowiedziała się po stronie napadniętego narodu.
Niezależna stacja telewizyjna TV2 w Nowosybirsku została zablokowana przez Roskomnadzor. Dziennikarze wprost mówili o tym, że działania rosyjskich wojsk wywołały wojnę. Nagranie z poruszającego pożegnania redakcji trafiło do sieci.
Relacjonowanie z terenów objętych wojną to ciężki kawałek dziennikarskiego chleba. Dlatego takie historie, jak ta z udziałem Moniki Andruszewskiej w Ukrainie powinny budzić jeszcze większy szacunek. Jak donoszą jej koledzy, dziennikarka miała ryzykować życiem i uratować 30 cywilów.
Redaktor naczelny Programu Trzeciego Polskiego Radia zapowiedział, że zajmie się sprawą Łukasza Ciechańskiego. Chodzi o program "Trzy strony dźwięku" nadawany drugiego dnia wojny w Ukrainie. Redaktor Ciechański w nawiązaniu do wydarzeń za wschodnią granicą stroił sobie żarty, recytował biesiadną pieśń i opowiadał o stronie z filmami pornograficznymi.
- Wszystko, co Władimir Putin mógł zrobić, to już zrobił. Poziom represji jest przerażający. Każdy przejaw demokracji został zlikwidowany - mówi Katya Kotrikadze, reporterka z Rosji. Sytuacja niezależnych dziennikarzy jest dziś tam dramatyczna.
Prowadząca "Dzień Dobry TVN" podczas sobotniego wydania nie potrafiła ukryć emocji. Niezwykle poruszyła ją historia ukraińskiego chłopca, który uciekając z ojczyzny, zabrał ze sobą tylko nuty.
Widzowie nie zobaczą już rosyjskich kanałów. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji usunęła je z listy kanałów dostępnych w Polsce. Teraz wykreśla kolejne treści, w tym także białoruskie.
Z powodu najnowszej ustawy, która przewiduje nawet 15 lat więzienia dla osób rozpowszechniających "fałszywe" informacje na temat rosyjskich sił zbrojnych, korespondent TVN wyjeżdża z Rosji.
Już ponad 140 tys. Ukraińców wróciło do ogarniętej wojną ojczyzny, by walczyć z rosyjskimi wojskami. Wśród nich są m.in. pracownicy Jakuba Napierały znanego z programu "Rolnik szuka żony".
"Sługa narodu", za sprawą którego Wołodymyrowi Zełenski zyskał nie tylko popularność, ale i polityczny kapitał, jest dziś jednym z najpopularniejszych seriali na YouTubie. Prawa do produkcji z udziałem prezydenta Ukrainy kupiły już telewizje z kilkunastu krajów, także spoza Europy.
Manifestacje, pochody, przejazdy aut z flagami, dzieci, studenci, robotnicy. W Rosji trwają "spontaniczne" wiece poparcia dla "specoperacji" w Ukrainie. Ich symbolem stała się litera Z - co ma znaczyć "Za naszych", "Za zwycięstwo", "Za Putina".
Członkowie Rady Programowej TVP składają skargę do KRRiT ws. piątkowego materiału TVP Info. Stacja straszyła wtedy "nuklearnym atakiem Putina na Ukrainę".
Jan Kietliński od kilku dni angażuje się jako wolontariusz w pomoc dla Ukrainy. W wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN" syn Beaty Tadli opisał, co dzieje się na ukraińskiej granicy. Nie tylko tej z Polską. Potwierdził informację, że Węgrzy nie udzielają ofiarom zbrojnej interwencji żadnego wsparcia.
Propaganda jest, była i będzie jednym z najbardziej strategicznych elementów konfliktów zbrojnych. Departament Stanu USA od wielu miesięcy ostrzegał, że dezinformacja jest jedną z najsilniejszych broni Kremla. Po rozpoczęciu inwazji w Ukrainie propagandowa machina Rosji znów ruszyła pełną parą.
Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski został wyrzucony przez Andrzeja Stankiewicza ze studia Radia Zet. Dziennikarz musiał przeprosić słuchaczy za zaproszenie polityka do dyskusji o Ukrainie. Do sytuacji odniósł się także Donald Tusk, który był powodem awantury.
W CNN wyemitowano poruszający reportaż o ewakuacji chorych dzieci z Ukrainy do Polski. Reporterka amerykańskiej stacji wraz z kamerzystą pokazały, jak wygląda rzeczywistość w pociągu próbującym wyjechać z kraju ogarniętego wojną.
Władimir Putin miał ostatnio pojawić się w ośrodku szkoleniowym rosyjskich linii lotniczych Aerofłot. Na cześć dyktatora zorganizowano bankiet, na którym tłumaczył on… stewardesom wojnę w Ukrainie. Te absurdalne sceny pokazano w telewizji.
Jako widzowie nieraz nie możemy powstrzymać łez, oglądając kolejne doniesienia z Ukrainy. W jeszcze gorszej sytuacji są dziennikarze, prezentujący je na wizji. Czasem emocje są tak wielkie, że nie da się ich ukryć. Przykładem jest wzruszający moment z udziałem Anny Seremak-Frątczak na antenie TVN24.