Według oficjalnej narracji Putina Rosja w Ukrainie walczy z "nazistowskim rządem", który zagraża swoim obywatelom. Po kilkunastu dniach wojny w rosyjskiej telewizji zaczęto przyzwyczajać widzów do myśli, że na "wyzwolonych" terenach będą się odbywały publiczne egzekucje rzekomych nazistów.
Wojna w Ukrainie doprowadziła do nałożenia na Rosję licznych sankcji, które uderzają w krajową gospodarkę. Propaganda Putina robi wszystko, by Rosjanie nie dowiedzieli się o prawdziwej sytuacji w Ukrainie, przez którą Rosję bojkotuje wiele zagranicznych koncernów. Także telewizyjnych. Lokalne sieci kablowe znalazły sposób, by przemilczeć ten fakt.
W momencie agresji Putina na Ukrainę Telewizja Polska skupiła się na relacjonowaniu doniesień z frontu. Ale kiedy minął pierwszy szok, na antenę wróciła antyopozycyjna narracja. Dowód? Absurdalna wypowiedź Tomasza Sakiewicza w TVP Info oczerniająca Donalda Tuska.
W sobotę 12 marca ulicami Warszawy przeszła manifestacja pod hasłem "Matki wołają - przestańcie strzelać do dzieci". Wydarzenie było dokładnie relacjonowane przez Telewizję Polską, co nie powinno dziwić ze względu na osobistości, które maszerowały w tłumie. Czyli Joanna Kurska i Ida Nowakowska.
Po ataku rosyjskich wojsk na Ukrainę wielu obywateli ruszyło na front, aby bronić swojego kraju. Korespondenci wojenni nie raz muszą powstrzymać się od emocji, widząc dalsze losy bohaterów swoich materiałów. Dziennikarz TVN Paweł Szot musiał zmierzyć się ze śmiercią żołnierza, z którym niedawno rozmawiał.
W obliczu exodusu uciekających przed wojną Ukraińców Polacy wykazują się wzorową obywatelską postawą. Ofiary agresji Putina otrzymują wsparcie i pomoc. Swoją historią podzielił się w brytyjskiej TV nigeryjski student, który uciekł z Charkowa. Oto co mówi o Polakach.
Najchętniej oglądany serial TVP nie raczy widzów aktualnymi obrazami polskiej rzeczywistości. Twórcy nie planują też w następnych odcinkach nawiązywać do tematu wojny w Ukrainie.
Władimir Putin dokonał inwazji na Ukrainę 24 lutego i od tamtego dnia nie ustają walki o ukraińskie miasta. Sytuację dla TVN24 relacjonuje Wojciech Bojanowski. Dziennikarz opublikował poruszający wpis.
Po inwazji Rosji na Ukrainę wiele państw potępiło Władimira Putina i zaczęło się nakładanie sankcji. Zachodnie media nieustannie donoszą o zbrodniach wojennych, atakowaniu ukraińskich cywilów, czego ani w Rosji, ani w Chinach nie usłyszymy. Państwo Środka wysyła swoich reporterów na front, by pokazać rosyjską wersję wydarzeń.
Duma uchwaliła, że dziennikarzom podającym "nieprawidziwe" informacje na temat wojny w Ukrainie, grozi nawet 15 lat więzienia. "The New York Times" zdecydował się wycofać swoich korespondentów z Rosji.
Władimir Putin nie ustaje z agresją wobec Ukrainy. Już ponad milion osób musiało uciekać przed wojną do Polski. Wśród nich nie ma Slavy Krasowskiej, aktorki znanej Polakom z serialu "Zniewolona". Gwiazda została w kraju, by walczyć.
Jednym z medialnych fenomenów toczącej się wojny w Ukrainie jest praca tłumaczy przekładających wypowiedzi najważniejszych postaci tego konfliktu. Co i rusz do sieci trafiają kolejne nagrania, na których osoby tłumaczące ulegają emocjom: łamie im się głos, czasem są na granicy płaczu. O tym, jakie napięcia towarzyszą tej pracy, opowiada prawdziwy król polskich tłumaczy konferencyjnych dr Witold Skowroński z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Aktorka Mariya Mashkova z pochodzenia jest Rosjanką, ale od lat przyjaźni się i współpracuje też z Ukraińcami. W obliczu wojny opowiedziała się po stronie napadniętego narodu.
Niezależna stacja telewizyjna TV2 w Nowosybirsku została zablokowana przez Roskomnadzor. Dziennikarze wprost mówili o tym, że działania rosyjskich wojsk wywołały wojnę. Nagranie z poruszającego pożegnania redakcji trafiło do sieci.
Relacjonowanie z terenów objętych wojną to ciężki kawałek dziennikarskiego chleba. Dlatego takie historie, jak ta z udziałem Moniki Andruszewskiej w Ukrainie powinny budzić jeszcze większy szacunek. Jak donoszą jej koledzy, dziennikarka miała ryzykować życiem i uratować 30 cywilów.
Redaktor naczelny Programu Trzeciego Polskiego Radia zapowiedział, że zajmie się sprawą Łukasza Ciechańskiego. Chodzi o program "Trzy strony dźwięku" nadawany drugiego dnia wojny w Ukrainie. Redaktor Ciechański w nawiązaniu do wydarzeń za wschodnią granicą stroił sobie żarty, recytował biesiadną pieśń i opowiadał o stronie z filmami pornograficznymi.
- Wszystko, co Władimir Putin mógł zrobić, to już zrobił. Poziom represji jest przerażający. Każdy przejaw demokracji został zlikwidowany - mówi Katya Kotrikadze, reporterka z Rosji. Sytuacja niezależnych dziennikarzy jest dziś tam dramatyczna.
Prowadząca "Dzień Dobry TVN" podczas sobotniego wydania nie potrafiła ukryć emocji. Niezwykle poruszyła ją historia ukraińskiego chłopca, który uciekając z ojczyzny, zabrał ze sobą tylko nuty.
Widzowie nie zobaczą już rosyjskich kanałów. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji usunęła je z listy kanałów dostępnych w Polsce. Teraz wykreśla kolejne treści, w tym także białoruskie.
Z powodu najnowszej ustawy, która przewiduje nawet 15 lat więzienia dla osób rozpowszechniających "fałszywe" informacje na temat rosyjskich sił zbrojnych, korespondent TVN wyjeżdża z Rosji.
Już ponad 140 tys. Ukraińców wróciło do ogarniętej wojną ojczyzny, by walczyć z rosyjskimi wojskami. Wśród nich są m.in. pracownicy Jakuba Napierały znanego z programu "Rolnik szuka żony".
"Sługa narodu", za sprawą którego Wołodymyrowi Zełenski zyskał nie tylko popularność, ale i polityczny kapitał, jest dziś jednym z najpopularniejszych seriali na YouTubie. Prawa do produkcji z udziałem prezydenta Ukrainy kupiły już telewizje z kilkunastu krajów, także spoza Europy.
Manifestacje, pochody, przejazdy aut z flagami, dzieci, studenci, robotnicy. W Rosji trwają "spontaniczne" wiece poparcia dla "specoperacji" w Ukrainie. Ich symbolem stała się litera Z - co ma znaczyć "Za naszych", "Za zwycięstwo", "Za Putina".
Członkowie Rady Programowej TVP składają skargę do KRRiT ws. piątkowego materiału TVP Info. Stacja straszyła wtedy "nuklearnym atakiem Putina na Ukrainę".