Bohaterska reporterka TVP uratowała cywilów w Ukrainie. "Kiedy zagraniczni dziennikarze kręcili materiał, ona rzuciła się na pomoc ludziom"
Relacjonowanie z terenów objętych wojną to ciężki kawałek dziennikarskiego chleba. Dlatego takie historie, jak ta z udziałem Moniki Andruszewskiej w Ukrainie powinny budzić jeszcze większy szacunek. Jak donoszą jej koledzy, dziennikarka miała ryzykować życiem i uratować 30 cywilów.
Wojna w Ukrainie trwa od 24 lutego, kiedy wojska Putina napadły na demokratyczne państwo, na którego czele stoi niezłomny prezydent Wołodymyr Zełenski. Na miejscu są korespondenci stacji telewizyjnych m.in. Wojciech Bojanowski z TVN. To właśnie podczas jego relacji z Kijowa dla "Faktów" nad jego głową przeleciały dwie rakiety.
Z ramienia TVP World w Ukrainie wydarzenia śledzi Monika Andruszewska i to właśnie o niej zrobiło się teraz głośno. Wszystko za sprawą wpisów w mediach społecznościowych, które sławią jej bohaterstwo.
Okazuje się, że Andruszewska miała przestać kręcić i rzucić się na pomoc cywilom.
ZOBACZ TEŻ: Zatrzymanie kolumny rosyjskiej. Gen. Koziej ma teorię
"Dzielna Polka, moja przyjaciółka Monika Andruszewska, świetna dziennikarka i reporterka wojenna, ale przede wszystkim Człowiek. Według świadectwa ukraińskich żołnierzy na zdj. (chyba ochotników) uratowała ok. 20 rodzin pod zbombardowanym przez Rosjan mostem w Irpieniu k. Kijowa. Kiedy zagraniczni dziennikarze kręcili materiał dla swoich stacji, ona odstawiła kamerę i rzuciła się na pomoc ludziom. Brawo! Po prostu chapeau bas" - napisał na Facebooku politolog Uniwersytetu Warszawskiego Nedim Useinow.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jego słowa potwierdził na Twitterze wicedyrektor TVP World Dawid Wildstein.
"Uwaga! Mogę to już oficjalnie ogłosić. Wczoraj korespondentka TVP na Ukrainie (TVP World), przy okazji moja, co piszę z dumą, przyjaciółka Monika Andruszewska, ryzykując swoje życie, uratowała kilkunastu Ukraińców, wywożąc ich z ostrzeliwanego Irpienia. Bohaterka. Dziękuję Moniko" - napisał dziennikarz, który w komentarzu zamieścił erratę:
"Edit- strona ukraińska mówi o 30 uratowanych!".
Do sprawy odniosła się też dziennikarka. W komentarzu pod postem Nedima Useina napisała:
"Kolegów dziennikarzy nie rozumiem, tyle mogę powiedzieć. Nie widzę tu specjalnego bohaterstwa, są sytuacje, gdy nie ma się nad czym zastanawiać po prostu, też byś tak zrobił. I ściślej nie kamerę odstawiłam, a aparat i iPhone’a".
Kim jest Monika Andruszewska?
Monika Andruszewska to 30-letnia dziennikarka od 2014 r. związana z "Tygodnikiem Powszechnym". Jest doświadczoną korespondentką wojenną, która od Rewolucji Godności nieprzerwanie relacjonuje sytuację w Ukrainie - szczególnie z terytoriów dotkniętych rosyjską agresją.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
WP Teleshow na: