Aktorka "Zniewolonej" nie wyjechała z Kijowa. Relacjonuje, co się tam dzieje
Władimir Putin nie ustaje z agresją wobec Ukrainy. Już ponad milion osób musiało uciekać przed wojną do Polski. Wśród nich nie ma Slavy Krasowskiej, aktorki znanej Polakom z serialu "Zniewolona". Gwiazda została w kraju, by walczyć.
09.03.2022 | aktual.: 09.03.2022 07:32
28 lutego o godzinie 3.45 Władimir Putin wydał rozkaz ataku na Ukrainę. Po dwóch tygodniach inwazji rosyjskich sił trudno mówić o końcu wojny. Do Polski, według nowych szacunków, uciekło już ponad 1,2 mln obywateli Ukrainy. Tu Polacy szukają im noclegów, pracy, a dla dzieci miejsc w przedszkolach i szkołach. Szczegółowe informacje na temat tego, co dzieje się dziś w Ukrainie, możecie śledzić w relacji WP Wiadomości.
Okazuje się, że wśród osób, które nie opuściły Kijowa, jest Slava Krasowska, aktorka znana m.in. ze "Zniewolonej", hitu TVP. - Jestem w Kijowie. Bardzo chcę odwiedzić i zwiedzać Polskę, ale tylko po odniesieniu zwycięstwa przez Ukrainę. Wcześniej nie opuszczę mojego kraju - mówi w rozmowie z "Faktem".
Aktorka przyznaje, że jeśli chodzi o pomoc, to najbardziej cenna jest dziś amunicja dla żołnierzy, kamizelki, hełmy i pozostały sprzęt.
Relacjonuje: - Pracują tylko placówki niezbędne do funkcjonowania ludzi. Apteki, które są czynne, mają duże kolejki. Sklepy również pracują. Dużo w nich mamy, ale produkty, jakich jest mało to chleb, mięso, mleko. Ale żyć można. (...) Teatry i plany filmowe nie pracują. Wielka ilość aktorów teraz broni Ukrainę na polu walki.
Krasowska przyznaje, że dziś sytuacja w Kijowie wygląda różnie w każdej dzielnicy. Przyznaje, że w jej miejscu jest bezpiecznie, ale musiała zabrać swoich rodziców, bo w ich dzielnicy było znacznie gorzej. Mówi, że jej mama spędziła kilka dni w schronie i że widziała rakiety spadające na miasto.
Aktorka zwraca uwagę, że pomoc Polaków jest nieoceniona.
Pisała też o tym we wpisie opublikowanym na Instagramie zaledwie cztery dni od początku inwazji rosyjskich wojsk. Pokazała w tym poście zdjęcia darów, jakie przygotowali w mig Polacy.
"Polacy! Bracia! Od całego serca dziękujemy za wszystko, co robicie! Na granicy, na ulicach, w mediach! Wiemy, że nie jesteśmy sami w tej walce! Jak dużo ciepłych słów wsparcia otrzymałam od was przez te dni! Jak dużo informacji o tym, kto i jak może pomóc (rozumiem, że piszecie szczególnie do mnie, bo mówię po polsku i mogę zrozumieć, o co chodzi), ale wiem, że wspieracie w taki sposób każdego Ukraińca! Proszę tylko o jedno: nie poddawajcie się, mówcie o nas dalej, zwracajcie uwagę innych krajów europejskich na ten temat. Razem - my siła! Łzy mam na twarzy od tej miłości, jaką czuję w każdej waszej wiadomości!" - pisała.