Skandal na antenie radiowej Trójki. "Będą wyciągnięte stosowne konsekwencje"

Redaktor naczelny Programu Trzeciego Polskiego Radia zapowiedział, że zajmie się sprawą Łukasza Ciechańskiego. Chodzi o program "Trzy strony dźwięku" nadawany drugiego dnia wojny w Ukrainie. Redaktor Ciechański w nawiązaniu do wydarzeń za wschodnią granicą stroił sobie żarty, recytował biesiadną pieśń i opowiadał o stronie z filmami pornograficznymi.

Łukasz Ciechański ma odpowiedzieć za swoje słowa na antenie przed redaktorem naczelnym Trójki
Łukasz Ciechański ma odpowiedzieć za swoje słowa na antenie przed redaktorem naczelnym Trójki
Źródło zdjęć: © Instagram

07.03.2022 | aktual.: 07.03.2022 12:17

"Trzy strony dźwięku" to program Łukasza Ciechańskiego, który dołączył do redakcji Trójki w październiku 2020 r. Czyli po masowym odejściu wielu pracowników w związku z aferą z notowaniem "Listy Przebojów Trójki" i piosenką Kazika. Program Ciechańskiego jest nadawany w piątki od 19 do 22. Przed nim ten czas antenowy należał właśnie do listy Marka Niedźwieckiego.

Ciechański szczyci się, że jego program to "staranny wybór najlepszej muzyki okraszony nietuzinkowym komentarzem". - Na pewno muzycznie odwiedzimy Ukrainę, bo odkryłem, że na tamtejszych listach przebojów można znaleźć bardzo dużo coldwave'owych brzmień – opowiadał przed audycją z 25 lutego, gdy Ukraina była już atakowana przez wojska Putina.

W trakcie audycji Ciechański kilkukrotnie nawiązał do wydarzeń na Ukrainie w sposób skandaliczny. Na przykład uznał, że warto przeczytać mail od słuchacza, który prosił o przypomnienie piosenki "Chachary". Ciechański nie puścił tego biesiadno-podwórkowego utworu, ale wyrecytował jego tekst.

- Jedna baba drugiej babie, wsadziła do oka grabie. A Chachary żyją i gorzałkę piją. Z góry spoglądają, wszystkich w nosie mają. Polska margaryna mleczna przeciw ciąży jest skuteczna. A Chachary żyją i gorzałkę piją. Z góry spoglądają, wszystkich w nosie mają – mówił prezenter, by na koniec parsknąć śmiechem.

- Jeszcze jeden. Przepraszam. Ciąg dalszy - powiedział do słuchaczy i zacytował kolejny fragment: "Moja ciocia z Ciechocinka robi siusiu co godzinka".

Później Ciechański opowiadał o kocie swojej siostry, którym opiekował się przez kilka tygodni. Po czym wrócił do tematu Ukrainy, mówiąc, że "jeden z portali dla dorosłych znalazł bardzo zabawny sposób na trollowanie Rosjan".

- Mianowicie, kiedy wejdziemy na ten portal z filmami przyrodniczymi, typu fikołki, właśnie z Rosji, to się okazuje, że się nam flaga Ukrainy wyświetla. I to jest zabawne uważam. A macie za swoje – dodał Ciechański.

Fragmenty ze skandalicznego odcinka "Trzech stron dźwięku" z 25. lutego krążą po sieci. Radiowa Trójka nie udostępnia jednak zapisu audycji na swojej stronie, w przeciwieństwie do nagrań z innych dni.

- Marcin Wąsiewicz, redaktor naczelny Programu Trzeciego, zdecydował o wyciągnięciu stosownych konsekwencji służbowych wobec Łukasza Ciechańskiego - powiedziała portalowi Wirtualne Media Monika Kuś, rzeczniczka Polskiego Radia. Nie wytłumaczyła jednak, dlaczego audycja z 25. lutego nie jest dostępna na oficjalnej stronie Trójki.

Wybrane dla Ciebie