szkło kontaktowe(strona 2/5)

13 listopada wątek płci znowu podgrzał atmosferę w "Szkle kontaktowym". Tym razem ofiarą była osoba dzwoniąca. Tomasz Sianecki szybko się zreflektował.

Kamila Kalińczak, która we wrześniu parokrotnie pojawiła się w "Szkle kontaktowym", na stałe dołącza do grona prowadzących - informuje jeden z branżowych portali.

W "Szkle kontaktowym" doszło do porażającej wpadki prowadzących. Tomasz Sianecki i Marek Przybylik chcieli się ponabijać z posła Janusza Kowalskiego, który wykorzystał autentyczne nagranie głośnego ataku nożownika we Francji. Sianecki najwyraźniej o tym nie wiedział, bo zadrwił z polityka i zwyrodnialca na filmiku.

W mediach społecznościowych pojawiło się stare nagranie z Rafałem Bochenkiem. "Szkło Kontaktowe" w ten sposób postanowiło pokazać, co robił rzecznik PiS, zanim zaczął się awanturować z dziennikarzami.

W poniedziałek 4 września Kamila Kalińczak weszła w rolę prezenterki "Szkła kontaktowego" po tym, jak wcześniej opuścił je Krzysztof Daukszewicz. Niektórzy widzowie są niepocieszeni i wskazują na pewne słabości nowej gwiazdy.

W poniedziałek 4 września w "Szkle kontaktowym" zadebiutuje Kamila Kalińczak, która - póki co - na razie na próbę zasiądzie w satyrycznym programie TVN24. Kim jest nowa twarz programu? Widzowie TVN mogą ją kojarzyć z anteny.

We wtorkowym (29.08.) odcinku "Szkła kontaktowego" Tomasz Sianecki komentował bieżące sprawy polityczne z dawno niewidzianym Markiem Przybylikiem. I od początku było widać, że coś nie gra. Panowie nie potrafili znaleźć wspólnego języka, a momentami dochodziło do ostrych spięć.

W niedzielnym wydaniu "Szkła kontaktowego" doszło do nietypowej sytuacji. Do prowadzących program braci Jachimków dołączyła córka jednego z nich, by pożegnać widzów.

Nie milkną echa po aferze w "Szkle kontaktowym", po której z programem rozstało się trzech prowadzących. Niektórzy widzowie wciąż nie mogą wybaczyć TVN24, że doprowadzono do takiej sytuacji. Przykładem był gorzki telefon do studia, który postawił Tomasza Sianeckiego w niezręcznej sytuacji.

Po niemal trzech miesiącach od afery ze "Szkłem kontaktowym" zdaje się, że i widzowie, i dawni komentatorzy odżałowali już zmiany w programie. A przynajmniej tak jest w przypadku Roberta Górskiego, który zapewnia, że wcale nie brakuje mu pracy w TVN24.

Premier Mateusz Morawiecki podczas sesji Q&A odpowiadał na pytania internautów. Zapewnił, że ma do siebie dystans i cieszą go wszelkie memy i przeróbki. "Szkłu kontaktowemu" nie trzeba było dwa razy powtarzać.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski jednoosobowo zainicjował postępowanie administracyjne wobec TVN24. Chodzi o niesławną wypowiedź Krzysztofa Daukszewicza w "Szkle kontaktowym". Członek KRRiT Tadeusz Kowalski nie ma dla swojego szefa krzty zrozumienia.

W środowym wydaniu "Szkła kontaktowego" doszło do zaskakującego oświadczenia. Poszło o drobiazg, ale Tomasz Sianecki stanowczo postanowił wytłumaczyć się widzom.

Zamieszanie wokół "Szkła kontaktowego" nie cichnie. Okazuje się, że Krzysztof Daukszewicz i jego żona dostają słowa otuchy nie tylko od branży czy widzów programu TVN24. Wsparcia udzielają im też przedstawiciele prawicy.

Nie milkną echa afery wokół "Szkła kontaktowego", która wybuchła ponad miesiąc temu. W tym czasie z programu odeszło trzech prowadzących, a Krzysztof Daukszewicz nieustannie obarcza winą Piotra Jaconia. Dziennikarz TVN24 udzielił wymownej odpowiedzi.

Ulubiony temat prac magisterskich, zły sen Kaczyńskiego, napęd dla forów internetowych, książek i spektakli teatralnych. Czym jest "Szkło kontaktowe"?

Krzysztof Daukszewicz zrezygnował z udziału w "Szkle kontaktowym", a za nim, w geście solidarności, poszli Robert Górski i Artur Andrus. Co stało za decyzją Daukszewicza? Dziennikarz wytłumaczył wszystko w najnowszym facebookowym wpisie.

Afera wokół "Szkła kontaktowego" trwa dłużej, niż ktokolwiek by sądził. - Wszyscy zdają sobie sprawę z nastrojów wokół programu i boją się telefonów. Najbliższe dni będą najcięższe - mówiła ostatnio osoba związana z produkcją programu. Było się czego obawiać?

Satyryczno-publicystyczny program TVN24 w ostatnich dniach stracił trzech prowadzących. Zmiany te wywołują gorące emocje wśród widzów. Wśród ekipy "Szkła kontaktowego" istnieje obawa, że poważnie odbije się to na ich oglądalności.