Justyna Pochanke dwa lata po odejściu z TVN udzieliła kilku wywiadów, w których chętnie komentuje bieżące sprawy społeczne i polityczne. I nie gryzie się w język, kiedy trzeba podsumować np. sytuację kobiet, zakaz aborcji i rolę Kościoła w państwie.
Mijają dwa lata od kiedy Justyna Pochanke przestała pojawiać się na antenie TVN po przepracowaniu tam prawie dwóch dekad. Po jej odejściu szybko zaczęto spekulować, co mogło być przyczyną nagłego zniknięcia prezenterki, która nawet nie pożegnała się z widzami. Pochanke dopiero po wielu miesiącach odniosła się do rewelacji na swój temat. Nie zawsze było jej lekko.
Justyna Pochanke zniknęła z TVN rok temu bez słowa pożegnania i wyjaśnienia. Dopiero teraz przerwała milczenie i odniosła się do rewelacji, które mówiły m.in. o kupieniu przez nią domu w Hiszpanii i życiu za granicą. – Nikt mnie z mojego kraju nie wygoni – powiedziała w pierwszym wywiadzie, w którym padło też dużo mocnych słów na temat rządu i "końca demokracji" w Polsce.
Justyna Pochanke długie lata związana była ze stacją TVN. Latem 2020 r. postanowiła odejść z pracy, nie żegnając się z widzami. Dziennikarka nie udzielała wywiadów o swoim obecnym życiu. Aż do teraz.
Justyna Pochanke była jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy TVN i TVN24. Dziennikarka pracowała dla stacji przez 19 lat. I nagle zdecydowała się odejść. Jej fani musieli być zadowoleni, gdy równie nagle "wróciła" na ekrany.
W lipcu minie rok od momentu, gdy Justyna Pochanke odeszła z TVN-u. Nie pożegnała się z widzami - miała swoje powody, by tego nie robić. Razem z mężem wyjechała z kraju. Co teraz się u niej dzieje?
"Wiadomości" TVP były we wrześniu najchętniej oglądanym programem informacyjnym w Polsce, prześcigając "Fakty" TVN i "Wydarzenia" Polsatu. Co TVP robi tak dobrze? Joanna Lichocka z PiS: - "Wiadomości" są bliżej zwykłych Polaków i ich spraw, nie jak elitarna, zamożna "warszawka" z TVN.
Piotr Kraśko zaliczy swój debiut w "Faktach" TVN już dziś, czyli w środę 22 lipca. To będzie nowy widok dla widzów, którzy przyzwyczaili się już do ekipy głównego programu informacyjnego TVN, z Justyną Pochanke na czele.
Justyna Pochanke i Adam Pieczyński zaskoczyli swoją decyzją o odejściu z TVN. Tabloid dowiedział się, co było powodem ich decyzji. Znane są także dalsze plany małżeństwa.
Wiadomość o odejściu Justyny Pochanke z TVN i TVN24, a także rezygnacja jej męża z posady doradcy zarządu TVN ds. programów informacyjnych zelektryzowała media w powyborczy poniedziałek. Dziś już wiemy, co stało za decyzją małżonków od lat kojarzonych z prywatnym nadawcą.
Od kilku dni każde kolejne wydanie "Wiadomości" okraszone jest informacją o stacji TVN, jej założycielach, dziennikarzach albo newsach, które ukazywały się w "Faktach", a które telewizja publiczna uznała za kłamliwe.
Trzeci dzień z rzędu główny serwis informacyjny Telewizji Polskiej poświęcił czas antenowy na krytykę materiałów TVN, nazywając je "festiwalem niedopowiedzeń i manipulacji". Ponownie posłużono się przykładem wypowiedzi Justyny Pochanke.
Wojna między TVP a TVN trwa w najlepsze. Telewizja publiczna wyciągnęła ciężkie działa, atakując w ostatnim materiale "Wiadomości" gwiazdy konkurencyjnej stacji. A widzowie siedzą, patrzą na to i zaczynają pisać pierwsze skargi.
Reporter "Wiadomości" Marcin Tulicki w poniedziałek podał, że mama Justyny Pochanke była bliską współpracownicą księgowej FOZZ. We wtorek stwierdził tak po raz kolejny. Mąż dziennikarki zdementował doniesienia TVP.
W poniedziałkowym materiale w "Wiadomościach" TVP zaatakowano czwórkę kluczowych pracowników TVN, w tym jednego nieżyjącego, oraz… matkę Justyny Pochanke, dziennikarki stacji. Mamy oficjalną odpowiedź TVN.
TVP w materiale ”Wiadomości” sugeruje, że matka Justyny Pochanke była związana z aferą FOZZ. Adam Pieczyński, mąż dziennikarki TVN mówi WP: - To nieprawda. Teściowa była świadkiem oskarżenia w procesie FOZZ.
W wielkanocny poniedziałek "Wiadomości" wyemitowały materiał oskarżający stację TVN o prowadzenie "medialnej kampanii nienawiści" za krytykę Jarosława Kaczyńskiego odwiedzającego groby na zamkniętym cmentarzu na Powązkach. Personalnie uderzono w bliskich dziennikarki "Faktów" Justyny Pochanke.