Justyna Pochanke po 19 latach zniknęła z TVN. Wtedy nie mówiła o chorobie

Justyna Pochanke pracowała w TVN od 2001 do 2020 r.
Justyna Pochanke pracowała w TVN od 2001 do 2020 r.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

20.07.2022 21:03, aktual.: 20.07.2022 22:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mijają dwa lata od kiedy Justyna Pochanke przestała pojawiać się na antenie TVN po przepracowaniu tam prawie dwóch dekad. Po jej odejściu szybko zaczęto spekulować, co mogło być przyczyną nagłego zniknięcia prezenterki, która nawet nie pożegnała się z widzami. Pochanke dopiero po wielu miesiącach odniosła się do rewelacji na swój temat. Nie zawsze było jej lekko.

Justyna Pochanke z telewizją była związana od małego. Dosłownie, gdyż pierwsze zawodowe kroki stawiała w programie TVP "5-10-15". Później przez kilka lat była dziennikarką Radia Zet, ale największą rozpoznawalność przyniosła jej wieloletnia praca w TVN i w TVN24.

Pochanke prowadziła m.in. "Fakty" i "Fakty po Faktach". Z anteny zniknęła nagle i bez pożegnania po 19 latach pracy dla Grupy TVN. Rok wcześniej z firmy odszedł jej mąż, Adam Pieczyński, dyrektor programowy TVN24 i redaktor naczelny "Faktów".

Mówiło się, że Pieczyński i Pochanke kupili dom w Hiszpanii i chcą się tam przenieść na stałe. Była prezenterka rozwiała wszelkie wątpliwości w pierwszym wywiadzie po odejściu z TVN, który udzieliła "Newsweekowi" rok temu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Nikt mnie z mojego kraju nie wygoni - mówiła Pochanke, która w tym samym wywiadzie wspominała o "końcu demokracji" i "zafałszowanej rzeczywistości" pod rządami PiS. Prezenterka dała jasno do zrozumienia, że nie planuje emigracji, choć w samej Hiszpanii rzeczywiście ma ulubione miejsce, do którego kocha wracać.

Z kolei w rozmowie z magazynem "Zwierciadło" Pochanke opowiedziała o depresji, która w pewnym momencie nie dawała jej żyć.

- Miałam taki moment w życiu, że cierpiałam długie lata na bezsenność. Jadłam w nocy, pracowałam w dzień. (...) Dwie, trzy godziny snu i jazda - mówiła Pochanke. - Przyszedł moment, że siadłam w sobotę na łóżku i nie byłam w stanie nic zrobić, nie mogłam ruszyć ręką ani nogą. Byłam bezbrzeżnie zmęczona i wyeksploatowana - dodała dziennikarka, która dzięki terapii i wsparciu rodziny była w stanie wyjść na prostą.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Komentarze (268)