Była wielką gwiazdą TVP. Dziś jest ciężko chora. Co z innymi spikerkami?
Bogumiła Wander, Krystyna Loska, Edyta Wojtczak czy Bożena Walter to wciąż żywe w pamięci widzów legendy polskiej telewizji. Choć żadnej z nich nie można było odmówić urody, kariery na ekranie nie zbudowały wyłącznie na wyglądzie. Każda z nich wyróżniała się nienaganną dykcją, kulturą osobistą, a przede wszystkim niebywałym urokiem. Do dziś są niedoścignionym wzorem dla kolejnych pokoleń prezenterek.
Była wielką gwiazdą TVP. Dziś jest ciężko chora. Co z innymi spikerkami?
Od kilkudziesięciu lat słynne spikerki unikają medialnego szumu. Większość z nich sporadycznie pojawia się publicznie. Jak dziś żyją dawne gwiazdy Telewizji Polskiej? Niestety nie wszystkie mogą mówić o spokojnej starości.
Bogumiła Wander, najmłodsza spośród wspominanej czwórki, karierę w TVP zaczęła w 1965 roku. Do telewizji trafiła z konkursu i szybko awansowała z regionalnego ośrodka na główną antenę. Jak mówiła o niej Bożena Walter, miała wszystkie cechy idealnej prezenterki. Była piękna, bystra i profesjonalna w każdym calu.
Spokój Bogumiły Wander zakłóciła choroba
Bogumiła Wander w Telewizji Polskiej, z przerwami, przepracowała prawie 40 lat, oficjalnie odchodząc w 2003 roku. W tym czasie zajmowała się także produkcją programów (ze względu na zainteresowania dziennikarki skupiające się głównie na tematyce artystycznej), a także filmów dokumentalnych. Pod koniec lat 80. zaczęła się też udzielać w środowisku branżowym. Wstąpiła do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w którym pełniła funkcję w zarządzie.
Także życie prywatne dziennikarki było niezwykle bogate. Bogumiła Wander dwukrotnie wychodziła za mąż. Do dziś jej wielką miłością jest Krzysztof Baranowski. Niestety, w 2019 roku zdiagnozowano u prezenterki chorobę Alzheimera. Od tamtej pory przebywa w specjalnym ośrodku w Konstancinie pod opieką doświadczonych opiekunów.
Edyta Wojtczak - wychowanka legendarnej gwiazdy TVP
Edyta Wojtczak debiutowała na ekranie TVP w 1959 roku. Podobnie jak Wander nową prezenterkę wyłoniono w wyniku konkursu, choć wcześniej zajmowała się księgowością.
Widzowie do dziś wspominają niezwykłą skromność i pogodę ducha Edyty Wojtczak, którymi poza urodą wyróżniała się na ekranie. Była wychowanką innej legendy TVP - Ireny Dziedzic. To właśnie ona wzięła pod swoje skrzydła 21-letnią wówczas Wojtczak i nauczyła ją telewizyjnego fachu.
W TVP pracowała po połowy lat 90. Po przemianach, jakie zaszły zarówno w kraju, jak i w mediach, z coraz większym trudem odnajdywała się w telewizji.
Prowadzi skromny żywot emerytki
Dopiero po latach Edyta Wojtczak wyznała, że z TVP nie odeszła z własnej woli. Umowę z legendarną spikerką zakończono po tym, jak wystąpiła w reklamie proszku do prania, choć jak sama podejrzewała, był to tylko pretekst, by pozbyć się twarzy kojarzonej z epoką PRL.
W drugiej połowie lat 90. wychowanka Ireny Dziedzic skorzystała jeszcze z zaproszenia Mariusza Waltera, który tworzył wtedy TVN, i została gospodynią programu "Ciężko ranne pantofle". Niestety, szybko okazało się, że nowe czasy i nowa telewizja potrzebują także nowych twarzy.
Po raz ostatni na szklanym ekranie Edytę Wojtczak można było oglądać w 2005 roku, w reklamie jednego z banków. Od kilkudziesięciu lat prezenterka żyje skromnie i samotnie w swojej kawalerce w Warszawie. 85-latka nie szuka rozgłosu, odmawiając wywiadów. "Jestem dziś osobą prywatną, prowadzę żywot emerytki" - skomentowała tygodnikowi "Retro".
Krystyna Loska: prawdziwa ikona telewizji
Po raz pierwszy widzowie TVP usłyszeli i zobaczyli Krystynę Loskę w 1962 roku. Zarabiała wtedy na życie jako lektorka filmowa. Zadzwonili do niej z Telewizji Katowice z prośbą o nagłe zastępstwo (zapowiedziała "Zorro" Disneya). Loska swoją naturalnością, bezpośredniością i uśmiechem z marszu zdobyła serca widzów. Patrzyła im prosto w oczy, co wcale nie było takie oczywiste w czasach bez teleprompterów.
- Znana była z tego, że potrafiła przez cały dzień, nie patrząc w kartkę, zapowiedzieć program telewizyjny z pamięci - podkreślał Piotr Tymochowicz w rozmowie z Aleksandrą Szarat, autorką książki "Prezenterki".
Po 10 latach przeprowadziła się za mężem do Warszawy, gdzie jej kariera nabrała tempa. Pracując dla TVP, niemal codziennie była w studiu, a gdy nie występowała na małym ekranie, zapowiadała rozmaite festiwale i imprezy. Wiele osób uważało, że przynosiła szczęście polskim piłkarzom. Zawsze nienagannie uczesana i ubrana, stała się wzorem dla polskich kobiet.
W roku 2002 zespół Big Cyc nagrał o niej sentymentalną piosenkę "Krystyna, w hołdzie Krystynie Losce", w której wyśpiewał młodzieńczą miłość do popularnej prezenterki.
Medialna kariera była dla niej ważna, ale nie najważniejsza. - Kiedy kończyłam pracę, jechałam do domu i ważny był dom, a nie telewizja. Uważam, że robiłam dobrze, bo to mi cały czas procentuje - wyznała Aleksandrze Szarat.
Córka poszła w jej ślady
Jeszcze będąc na studiach, Krystyna Loska zaszła w ciążę. Gdy na świat przyszła jej córka, Loskę całkowicie pochłonęło macierzyństwo. - Byłam z Grażynką przez pierwsze cztery lata, bo uważam, że nikt nie zastąpi dziecku mamy. Przerwałam z tego powodu na jakiś czas studia aktorskie w Szkole Teatralnej w Krakowie. Warto było - wyznała w rozmowie ze "Zwierciadłem".
Obie panie mają świetną relację. Grażyna Torbicka poszła w ślady matki i także związała swoją karierę zawodową z mediami. Właściwie Krystyna Loska przeszła na emeryturę, gdy karierę zaczęła robić Grażyna. Z TVP odeszła w 1994 r. Mówiła, że przestała jej odpowiadać atmosfera. Studio się rozrosło. Ludzie coraz mniej się znali. Nie lubiła też teleprompterów.
W roku 2017 media zaczęły pisać o złym stanie zdrowia legendarnej spikerki. Loska przeszła zawał i ma założony stent. Ciągle jednak mówiła: - Wbrew temu, co piszą, jestem w dobrej formie.
Krystyna Loska, która niedawno skończyła 84 lata, wróciła do aktywności zawodowej - podpisała kontrakt z agencją lektorską, by dorobić do emerytury.
Bożena Walter - debiutowała, będąc w ciąży
Debiutowała jako spikerka w 1967 roku. Ale pierwsze kroki dziennikarskie Bożena Walter, a właściwie jeszcze Bukraba, stawiała na studiach. Marzyła by zostać korespondentką wojenną, obsadzono ją jednak w roli prezenterki. Podobnie jak Edyta Wojtczak, ona też trafiła pod skrzydła innej legendy TVP - Ireny Dziedzic.
W roku 1974 r. została gospodynią kultowego "Studia 2". Pierwszego wielogodzinnego bloku programowego w historii polskiej telewizji. W następnych latach współtworzyła także inne popularne audycje: "5-10-15" czy teleturniej "Czar Par".
W tym czasie w jej życiu prywatnym też sporo się działo. 1966 roku Bożena wzięła ślub z poznanym w pracy Mariuszem Walterem. Po roku mieli już syna. Sześć lat później prezenterka urodziła jeszcze córeczkę. Będąc mamą i prezenterką, zdecydowała się zainwestować we własne wykształcenie. W 1976 r. Walter ukończyła naukę w Zaocznym Wyższym Studium Zawodowym Realizacji Telewizyjnej Programów Dziennikarskich PWSFTviT w Łodzi. Dziś otwarcie przyznaje ma do siebie żal, że miała mało czasu dla dzieci, gdy te były małe.
Odeszła na emeryturę, by zająć się własnym zdrowiem
Bożena i Mariusz Walterowie to jedno z najsłynniejszych małżeństw z Woronicza. Kiedy odeszli z TVP, próbowali swoich sił prowadząc przeróżne interesy (m.in. filmowali wesela i pogrzeby). W 1997 roku ich firma ITI uruchomiła TVN.
Cztery lata później Bożena Walter założyła fundację "Nie jesteś sam”, przez 15 lat pozostając jej prezeską. Kiedy zdecydowała się przejść na emeryturę, pałeczkę przekazała dziennikarce Katarzynie Kolendzie-Zaleskiej.
Walter poruszała się wówczas na wózku. Słusznie zdecydowała, że to najwyższy czas, by skupić się na własnym zdrowiu. Operacja biodra i rehabilitacja przyniosły pożądane rezultaty i 83-letnia dziś kobieta znów może chodzić o własnych siłach, cieszyć się rodziną i z dumą obserwować wciąż działającą fundację, którą stworzyła.