Justyna Pochanke ostro o rządzie i Kościele. "Banda starych dziadów zgotowała kobietom piekło"

Justyna Pochanke domaga się wprowadzenia aborcji "na życzenie" do 12. tygodnia ciąży
Justyna Pochanke domaga się wprowadzenia aborcji "na życzenie" do 12. tygodnia ciąży
Źródło zdjęć: © AKPA

14.11.2022 14:11, aktual.: 14.11.2022 15:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Justyna Pochanke dwa lata po odejściu z TVN udzieliła kilku wywiadów, w których chętnie komentuje bieżące sprawy społeczne i polityczne. I nie gryzie się w język, kiedy trzeba podsumować np. sytuację kobiet, zakaz aborcji i rolę Kościoła w państwie.

- Banda starych dziadów, małych ajatollahów zgotowała kobietom piekło. Trzyma rękę na kobiecym gardle i brzuchu - mówiła Justyna Pochanke w najnowszym wywiadzie dla "Newsweeka". Wieloletnia prezenterka TVN i TVN24 bardzo ostro wypowiadała się na temat zmian w ustawie aborcyjnej, którą nazwała "zbrodniczą". I uważa, że kiedy opozycja dojdzie do władzy, to powinna zapewnić usuwanie ciąży "na życzenie" do 12. tygodnia.

- Mam pełne zaufanie do Polek, to nie są samice pożerające swoje młode. Każda kobieta wie, że aborcja to dramatyczna decyzja - mówiła była ikona TVN.

Pochanke odniosła się też do głośnej śmierci Izabeli z Pszczyny, którą środowiska opozycyjne powiązały z wyrokiem TK zaostrzającym prawo aborcyjne ("Czasami myślę, że powinniśmy urządzać miesięcznice w dniu jej śmierci. Przypominać władzy tę dziewczynę, która umarła na jej rękach"). Nie gryzła się też w język, gdy rozmowa zeszła na temat Kościoła katolickiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Mam już dosyć dyskusji o płaczących zarodkach i życiu poczętym. Dla Kościoła i polityków wiernych Kościołowi mam propozycję: zamiast zaglądania Polkom pod kołdrę, proszę zajrzeć pod sutanny. Tam jest się z czego rozliczać, jest z czego robić rachunek sumienia i to stamtąd dochodzi płacz dzieci, a nie od zarodków - stwierdziła ostro Pochanke.

Przypomnijmy, że Justyna Pochanke z telewizją była związana od małego. Dosłownie, gdyż pierwsze zawodowe kroki stawiała w programie TVP "5-10-15". Później przez kilka lat była dziennikarką Radia Zet, ale największą rozpoznawalność przyniosła jej wieloletnia praca w TVN i w TVN24.

Pochanke prowadziła m.in. "Fakty" i "Fakty po Faktach". Z anteny zniknęła nagle i bez pożegnania po 19 latach pracy dla Grupy TVN. Rok wcześniej z firmy odszedł jej mąż, Adam Pieczyński, dyrektor programowy TVN24 i redaktor naczelny "Faktów".

Źródło artykułu:WP Teleshow
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (277)
Zobacz także