"Wiadomości" o stacji TVN: "fabryka fake newsów"
Od kilku dni każde kolejne wydanie "Wiadomości" okraszone jest informacją o stacji TVN, jej założycielach, dziennikarzach albo newsach, które ukazywały się w "Faktach", a które telewizja publiczna uznała za kłamliwe.
16.04.2020 | aktual.: 16.04.2020 20:56
Główny serwis informacyjny Telewizji Polskiej po raz kolejny krytykuje konkurencję, czyli TVN, a konkretnie w "Fakty", gdzie co wieczór prezentowane są najnowsze wieści ze świata i z Polski. Te ostatnie budzą sporo emocji w dziennikarzach TVP, którzy tworzą swoje materiały tak, aby wbić szpilę już nie tylko Justynie Pochanke. Tym razem uderzono w TVN jako całość - stację nazwano "fabryka fake newsów". Jako przykładem posłużono się fragmentem "Faktów" - odcinek prowadziła Pochanke. Nie zabrakło też odniesień do największego zarzutu TVP wobec TVN - chodzi o powiązania konkurencji ze służbami specjalnymi PRL.
W czwartkowym wydaniu padło stwierdzenie, że TVN jest "częścią opozycji". W materiale Krzysztofa Nowiny-Konopki wspomniano o kilku kwestiach, które miały być dowodem na to, że stacja tworzy nieprawdziwe informacje.
Pierwsza to projekt "Zatrzymaj aborcję", który był omawiany w Sejmie - TVN miał mówić o nim niepochlebnie jako o części politycznego planu PiS. Tymczasem jest to projekt obywatelski, który trafił do Sejmu dzięki zebranym podpisom. Było ich ponad milion. Dziennikarz TVP twierdzi, że w TVN specjalnie wspomina się o projekcie Kai Godek - cel to sianie dezinformacji.
- Pracownicy dezinformowali widzów także podczas puczu w 2016 r. Próbowali też kreować wizerunek Polaków jako neonazistów - słyszymy w materiale.
Po drugie wytknięto TVN-owi, że szkaluje prezesa PiS za wizytę na cmentarzu (kolejny już raz w ciągu kilku dni), podczas gdy groby odwiedził też Szymon Hołownia. On sam przyznał to na swoim profilu na Instagramie.
Napisał: "O 8.41, z moimi współpracownikami Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz i Michałem Kobosko złożyłem wieniec, od nas i od Was, pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. To oficjalny, symboliczny gest, ale poszedłem tam przede wszystkim po to, by choć chwilę pobyć wśród tych, którzy dziś leżą wokół tego pomnika, obok siebie - tak jak dziesięć lat temu, też w pogodny ranek, siedzieli obok siebie w prezydenckim samolocie. Lewica obok prawicy, niewierzący obok księży, generałowie i chorążowie, ministrowie, stewardesy, adwokaci, naukowcy, tłumacze, krewni zamordowanych w Katyniu polskich oficerów".
- Pominięto, że 10 kwietnia na cmentarzu był też Szymon Hołownia. Nie zaatakowali Hołowni, w przeszłości gwiazdora TVN - mówi dziennikarz TVP. Przypominamy, że Hołownia pracował u konkurencji jako prowadzący show "Mam Talent". Teraz startuje w wyborach prezydenckich i otwarcie krytykuje rząd.
W TVP nie dodano jednak, że Hołownia pojechał na cmentarz wojskowy w ramach oficjalnej wizyty. Kaczyński wybrał się na grób matki do zamkniętej części cmentarza.
Po trzecie widzowie znów dowiedzieli się, że założyciel stacji TVN był "bardzo zdolnym propagandystą", który działał w PRL-u. – Ustrój się zmienił, nawyki pozostały – podsumował autor materiału.
Zdaniem "Wiadomości" stacja TVN prowadzi kłamliwą politykę informacyjną. Stacja TVN i Justyna Pochanke nie komentują sprawy. Dla redakcji Wirtualnej Polski głos zabrał mąż dziennikarki.