magdalena ogórek(strona 2/6)

W programie "Minęła 20" Magdalena Ogórek spotyka się z przedstawicielami różnych partii politycznych, co czasami prowadzi do słownych przepychanek i złośliwości. Prezenterka zwykle jest na to przygotowana i nie pozostaje dłużna swoim rozmówcom. Ostatnio posłanka Nowej Lewicy zbiła ją z tropu swoją puentą.

Wiele wskazuje na to, że od grudnia nowy rząd stworzy dotychczasowa opozycja z Koalicją Obywatelską na czele. A ta wielokrotnie podkreślała konieczność wprowadzenia zmian, a wręcz zlikwidowania TVP Info. Niektórzy pracownicy telewizji publicznej czują się "jak na Titanicu".

Polityczne rozdwojenie jaźni w TVP Info. Z jednej strony, jest trochę grzeczniej, ale nadal nie zrezygnowano z narracji sprzed wyborów. Widzowie ciągle są straszeni Tuskiem, Weberem i imigrantami.

Wybory już za nami, wciąż jednak czekamy na ostateczne wyniki. Na ten moment największą liczbę głosów otrzymało PiS. Wczoraj, tj. 15 października miało również miejsce referendum ogólnokrajowe. To właśnie ten temat wywołał niemałe poruszenie na profilu Magdaleny Ogórek na Twitterze. Pod postem prezenterki rozpętała się burza.

- U mnie w programie fejków nie będzie! - tak wyglądała reakcja Magdaleny Ogórek na słowa posła Marka Sowy, który w TVP Info wygarnął o aferze wizowej. Ale na tym się nie skończyło.

Magdalena Ogórek od kilku lat błyszczy jako gwiazda TVP Info, nie kryjąc swojej sympatii do rządów PiS i krytykując opozycję z Tuskiem na czele. W poniedziałkowym (4.09) "W tyle wizji" w chwaleniu rządu zrobiła coś zaskakującego - zaczęła uderzać w rządy lewicy, które sprawiły, że "bogatym było lepiej, a reszta była pozostawiona samym sobie". Oczywiście widzom TVP Info nie przypomniała, że przed laty była mocno związana z SLD i prezydentem Kwaśniewskim.

Choć Magdalena Ogórek od lat nie występuje na żadnej antenie TVN, nazwisko dzisiejszej gwiazdy TVP Info pojawiło się niespodziewanie w "Faktach po Faktach". Kiedy rozmówczyni Grzegorza Kajdanowicza wspomniała kampanię prezydencką Ogórek z 2015 roku, dziennikarz TVN nie omieszkał tego złośliwie skomentować.

"Arena poglądów" miały być nowym koniem pociągowym ramówki TVP. Po trzech miesiącach wiadomo, że nic z tego nie będzie. Program prowadzony przez Magdalenę Ogórek i Miłosza Kłeczka spada z anteny. TVP ma już zastępstwo.

Program publicystyczny "Arena poglądów" nie cieszył się taką oglądalnością, jakiej spodziewali się włodarze TVP. Z nieoficjalnych informacji wynika, że format nie wróci już na antenę.

Jarosław Jakimowicz po nagłym zniknięciu z TVP nie przestaje palić za sobą mostów i wylewać żali w mediach społecznościowych. Ostatnio na Instagramie znowu zaczepił Magdę Ogórek, z którą kiedyś prowadził wspólny program i nie szczędził czułości, gdy w pobliżu byli fotoreporterzy. A dziś przedstawia ją jako wyrachowaną intrygantkę, która ma haki na różnych ludzi. Odniósł się nawet do tematu romansu, o który rzekomo ktoś miał ich podejrzewać.

Rozmowy z widzami, którzy dodzwaniają się do programów na żywo, to zawsze loteria. Nie wiadomo, czy będą żalić się na program czy jego prowadzących, czy rzucać nienadającymi się do emisji tekstami. Widz "W tyle wizji" pokusił się jeszcze na coś innego.

W połowie lipca Jarosław Jakimowicz przestał występować w roli współprowadzącego program publicystyczny "W kontrze". Z uwagą ogląda jednak kolejne jego odcinki i jako "wydawca i lokomotywa programu" w mediach społecznościowych uderza w byłe koleżanki z TVP Info i wytyka im błędy.

Program "W tyle wizji" jest z założenia zbiorem satyryczno-publicystycznym komentarze spraw bieżących. W rzeczywistości zwykle bywa prześmiewczą tubą propagandową obozu władzy. Ostatnio prezenterzy debatowali o prawach osób LGBT w Polsce i kiedy zeszło na temat adoptowania dzieci, z ust Marcina Wolskiego padł obrzydliwy komentarz.

"Arena poglądów" to nowy program telewizyjnej Jedynki prowadzony przez Magdalenę Ogórek i Miłosza Kłeczka. Ilu widzów oglądało pierwszy odcinek politycznego show? Już wszystko jasne.

Za nami pierwsze wydanie nowego programu TVP "Arena poglądów". Prowadząca Magdalena Ogórek weszła w polemikę z krytyczną wobec PiS wypowiedzią na widowni i zastosowała manewr, który niektórzy oceniają jako cenzurę.

12 czerwca Magdalena Ogórek poprowadziła "Arenę poglądów". Poniedziałkowy program poświęcony był pierwszemu odcinkowi "Resetu", pokazującego polską politykę wobec Rosji za rządów PO-PSL. Internauci zastanawiają się, czy przed specjalną komisją, badającą wpływy rosyjskie, nie powinna stanąć sama Ogórek.

Widzów piątkowego wydania "Wiadomości" czekała spora niespodzianka. Wieczorny program informacyjny TVP1 rozpoczęła Magdalena Ogórek.

Magdalena Ogórek i Miłosz Kłeczek są od kilku lat jednymi z najbardziej rozpoznawalnych pracowników TVP Info. Mają w swoim dorobku różne programy, ale od 12 czerwca będą wspólnie prowadzić nowy format "Arena poglądów". Pierwszy odcinek z pewnością wzbudzi kontrowersje.

Takiej reakcji Magdalena Ogórek raczej się nie spodziewała. Były szef, wywołany przez nią do tablicy, zażył ją ciętą ripostą. Były premier zamieścił na Twitterze dedykowany jej dowcipny post.

Po tym, jak Magdalena Ogórek i Rafał Ziemkiewicz z TVP Info zostali skazani prawomocnym wyrokiem za zniesławienie, stacja rzuciła im się na pomoc. Do sprawy odniósł się też Miłosz Kłeczek, jednak jego słowa w programie "O tym się mówi" okazały się czystą manipulacją.