Histeryczna reakcja Ogórek. Pracownicy TVP puściły nerwy
- U mnie w programie fejków nie będzie! - tak wyglądała reakcja Magdaleny Ogórek na słowa posła Marka Sowy, który w TVP Info wygarnął o aferze wizowej. Ale na tym się nie skończyło.
19 września na konferencji pod siedzibą TVP Donald Tusk ogłosił, że posłowie Koalicji Obywatelskiej wracają do telewizji publicznej, "aby odbiorcy telewizji rządowej mogli przez moment usłyszeć prawdę".
W ciągu kolejnych dni w programach TVP Info dochodziło do słownych utarczek i awantur, bo politycy opozycji nie zamierzali się krygować i punktowali ich zdaniem nieprawdziwe informacje. Tak było m.in. w programie "Forum", gdzie padały takie określenia jak "hańba" czy "wierutne kłamstwo".
Podobna sytuacja miała miejsce w sobotnim wydaniu "Minęła dwudziesta", w którym Magdalena Ogórek zastawiła sidła na posła PO Marka Sowę. Ten jednak nie dał się wmanipulować, co wywołało wściekłość u pracownicy TVP Info.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Czy to nie jest bolesne?"
Zaczęło się od pytania o film "Zielona granica".
- Czy pana nie boli, że na Zachodzie […] obejrzą film, gdzie funkcjonariusz z polskim orłem jest przedstawiony jako bestialski psychopata, sadysta, który zostawia ciężarną kobietę, tłucze szkło, aby jacyś ludzie wypili i zginęli? Czy to nie jest bolesne? - dopytywała Ogórek.
Sowa stwierdził, że nie będzie dyskutował o filmie, którego nie widział. Była kandydatka SLD na prezydenta RP poprosiła o puszczenie fragmentu produkcji, którą TVP, jak udało się ustalić Wirtualnej Polsce, pozyskała nielegalnie.
Chodzi o fragment, w którym jeden ze strażników granicznych rzuca migrantowi potłuczony termos, a mężczyzna dławi się szkłem.
- Przede wszystkim widziałem tu czarny obraz i praktycznie nie było nic widać - odparł wymijająco Sowa.
Jego słowa wywołały poruszenie u Ogórek i posła PiS Piotra Kalety, który nazwał polityka PO m.in. "gagatkiem" i zarzucał mu, że "kręci".
- Każde dzieło budzi zazwyczaj zmienne reakcje w zależności, kto je ogląda. Jedni będą zafascynowani, inni będą mieli bardzo negatywne wrażenie, znajdą się tacy, którzy powiedzą, że dokładnie tak było, inni będą uważali zupełnie inaczej - ciągnął Sowa, próbując dyplomatycznie wyjść z sytuacji.
Poseł PO stwierdził, że przy tylu próbach przekraczania granicy ("19 tys. prób przekroczenia granicy w tym roku, 700 osób przekroczyło" - tak podała Straż Graniczna w sierpniu) funkcjonariusze SG "muszą mieć empatię niejako wyłączoną".
- Pewnie towarzyszą też temu ogromne emocje. To jest dla mnie zupełnie zrozumiałe - dodał Sowa.
"Panie pośle, proszę nie kłamać!"
Ogórek nie ustępowała i poprosiła Sowę, aby odpowiedział na pytanie, jak muszą się czuć funkcjonariusze SG, kiedy oglądają "Zieloną granicę".
Tu Sowa przeszedł do ataku, a widzowie TVP Info usłyszeli o aferze w polskim MSZ, o której TVP albo nie wspomina na antenie, albo nie podaje jej pełnego obrazu.
- Powiem pani, jak się czują. Oni dowiadują się dziś nie o filmie Agnieszki Holland, ale o tym, że kiedy oni szczelnie pilnowali polskiej granicy, mafia, zorganizowana grupa przestępcza, sprzedawała wizy. Ci, którzy mieli pieniądze, kupili sobie wizy... - mówił, nie kryjąc emocji poseł Sowa.
Tu brutalnie przerwała mu Magdalena Ogórek.
- U mnie w programie fejków nie będzie! U mnie w programie, panie pośle, fejków nie będzie! - mówiła podniesionym głosem pracownica TVP Info. - Panie pośle, proszę nie kłamać! - dodała Ogórek, gestykulując.
W studiu zrobił się harmider, Sowa dalej mówił o skandalu z wizami, ale był zagłuszany przez Kaletę. Pracownica TVP Info tym razem nie wytrzymała. Stwierdziła, że posłowie mają wyjaśnić między sobą niejasności i poprosiła realizatora o puszczenie kolejnego materiału.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" omawiamy 48. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Co nas zachwyciło, a co nas rozczarowało? Gośćmi specjalnymi odcinka są Jan Kidawa-Błoński i Kamila Urzędowska. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.