"PO strzelała do górników". Ogórek połączyła to z "atakiem" na TVP
W poniedziałek rano Magdalena Ogórek przywitała się z widzami TVP Info w sposób, jakiego chyba nikt się nie spodziewał. Prowadząca na wstępie przypomniała, że ponad osiem lat temu "Platforma Obywatelska zdecydowała się strzelać do górników", a zaproszony gość "obawiał się", że teraz to samo czeka pracowników TVP.
- Witam najpiękniej jak umiem o poranku wspaniałych widzów polskiej telewizji. Szanowni państwo, pamiętają państwo 2015 r.? Wówczas Platforma Obywatelska zdecydowała się strzelać do górników. Jeden z tych górników czeka już na państwa w studiu - powiedziała Magdalena Ogórek w programie "Plan dnia".
Jej gościem był Tomasz Ognisty, zastępca przewodniczącego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych "Solidarność". W trakcie rozmowy na pasku pojawiały się hasła "Ataki na dziennikarzy Telewizji Polskiej" i "Widzom nie można odebrać prawa wyboru". W pewnym momencie Ogórek naprowadziła swojego gościa na wątek "strzelania do górników przez PO", by połączyć to z szumnymi zapowiedziami odpolitycznienia TVP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Panie przewodniczący, 2015 r., pan wtedy jako górnik w Jastrzębiu Zdroju. Platforma Obywatelska decyduje się strzelać do górników. Pamięta pan dobrze ten czas? - zapytała Ogórek.
- Doskonale pamiętam. Styczeń, luty, minusowa temperatura, opady śniegu i miłość rządu Donalda Tuska i Platformy do górników została pokazana w prosty sposób - mówimy tutaj o strzelaniu do górników. I dzisiaj zaczynam się obawiać, że to samo spotka telewizję publiczną - stwierdził przedstawiciel rolniczej "Solidarności".
Oczywiście w całej rozmowie ani razu nie padło, czym i w jakich okolicznościach policjanci strzelali do protestujących górników. Bo choć TVP od miesięcy przypomina tę głośną sprawę z 2015 r., by zdyskredytować PO, to kluczowe fakty nie pasują do narracji telewizji publicznej.
- Policjanci nie mieli żadnych wątpliwości co do tego, że musieli się bronić i nie mogli dopuścić do tego, żeby leciały w ich kierunku śruby, stanowiące bezpośrednie zagrożenie dla ich zdrowia i życia - tak przed komisją sejmową mówił w kwietniu 2015 r. gen. Jarosław Szymczyk, komendant główny Policji, a wcześniej m.in. komendant wojewódzki Policji w Kielcach i Katowicach.
Szymczyk podkreślał, że "zdecydowana większość osób zatrzymanych znajdowała się w stanie nietrzeźwym. Były to czasem wyniki imponujące, bo oscylujące w granicach 3 promili". O tym TVP Info nie przypomina swoim widzom. Milczy także o tym, że prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie w maju 2016 r. Dwa miesiące po tym, gdy Zbigniew Ziobro został prokuratorem generalnym. Sam Szymczyk awansował na komendanta głównego Policji w kwietniu 2016 r.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.