Magdalena Ogórek nie chciała oddać mikrofonu. Widzowie mówią o cenzurze

Za nami pierwsze wydanie nowego programu TVP "Arena poglądów". Prowadząca Magdalena Ogórek weszła w polemikę z krytyczną wobec PiS wypowiedzią na widowni i zastosowała manewr, który niektórzy oceniają jako cenzurę.

Magdalena Ogórek prowadzi "Arenę poglądów" razem z Miłoszem Kłeczkiem
Magdalena Ogórek prowadzi "Arenę poglądów" razem z Miłoszem Kłeczkiem
Źródło zdjęć: © kadr z programu "Arena poglądów"

13.06.2023 | aktual.: 15.06.2023 01:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W poniedziałek, 12 czerwca, wyemitowano pierwszy odcinek publicystycznego show na żywo, który, w swoim założeniu, ma podsumowywać najważniejsze wydarzenia tygodnia. Tematem głównym premierowego wydania były ustalenia serialu "Reset", który, jak stwierdziła w zapowiedzi Magdalena Ogórek, ujawnił "szokujące dokumenty o nowej filozofii rządów PO-PSL w relacjach polsko-rosyjskich".

W pewnym momencie gospodyni programu podeszła do mężczyzny na widowni, który nie krył swojego zdziwienia polityką PiS i forsowaną przez partię ideą speckomisji, nazywaną potocznie "dopaść Tuska".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Chcemy rozliczać rosyjskie wpływy, a rząd nie potrafi napisać ustawy, która jest zgodna z konstytucją, żeby te wpływy w Polsce rozliczyć. Dlaczego takie tematy pojawiają się przy okazji wyborów? Dlaczego PiS wygrało z PO? Dlatego, że pomógł im niejaki Marek F., który jest handlarzem rosyjskiego węgla w Polsce... - i w tym momencie Magdalena Ogórek przerwała tę wypowiedź.

Dziennikarka odsunęła mikrofon pytając: "W którym punkcie ta ustawa jest niezgodna z konstytucją, bo absolutnie nie ma pan racji". Po pytaniu długo nie udostępniała swojego mikrofonu. Mężczyzna mówił ledwo słyszalny, aż w końcu zwrócił prowadzącej uwagę. Skutecznie.

- Jeżeli chcemy rozliczać rosyjskie wpływy w Polsce, zróbmy to dobrze, a nie róbmy tego szybko, po macoszemu - stwierdził i tu znowu został zgaszony, tym razem już na dobre.

Nie wszyscy widzowie byli dla Magdaleny Ogórek i jej zachowania wyrozumiali. Niektórzy wykazali się nawet złośliwością.

"Po co pozwalać na wypowiedzi publiczności, skoro się jej nie pozwala wypowiedzieć? Czy to nie cenzura?", "Madzia dostała pytanie na słuchawce: 'Chcesz mieć kasę na te torebkę od Vitona? No, to wiesz jak to rozegrać", "Pani Ogórek to taka Zoja Komsomołka [...], gra va banque, bo wie, że jak urwie się gałąź, na której siedzi rząd PIS, będzie nikim" - komentowali użytkownicy w mediach społecznościowych.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy szokującego i rozseksualizowanego "Idola" od HBO, znęcamy się nad Arnoldem Schwarzeneggerem i jego Netfliksowym "FUBAR-em" i, dla równowagi, polecamy najlepsze seriale wszech czasów. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Komentarze (49)