Kuriozalny wpis Ogórek o Tusku i debacie. Szybko sprowadzili ją na ziemię
W poniedziałek odbyła się debata wyborcza w TVP. Dla pracowników mediów związanych z władzą jej zwycięzcą jest oczywiście premier, a przegranym Donald Tusk. Magdalena Ogórek w swej ocenie poszła jeszcze dalej i powołała się na swoje polityczne doświadczenie. To był błąd.
Debata wyborcza TVP odbyła się w studiu u ATM na Wale Miedzeszyńskim 384, a nie jak wielu zakładało w studiu na Woronicza. Poprowadzili ją Michał Rachoń i Anna Bogusiewicz.
Jeszcze w czasie debaty internet - a zwłaszcza platformę X (dawny Twitter) - zalała fala komentarzy. Internauci na bieżąco oceniali zachowanie biorących w niej udział polityków.
W rozmowie z Wirtualną Polską ekspert ds. komunikacji politycznej i biznesowej z UW Konrad Kiljan zwrócił uwagę, że Donald Tusk i Mateusz Morawiecki nie wypadli najlepiej, a skorzystał na tym Szymon Hołownia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Tusk i Morawiecki bardzo mocno starali się zmienić debatę w osobisty spór. Często wskazywali na siebie palcami, ich wypowiedzi kipiały od osobistych wycieczek, historii o zarobionych pieniądzach i oskarżeń o tchórzostwo. Było tego tak dużo, że stali się komiczni i męczący - mówił nam Kiljan.
"Wiadomości" TVP oczywiście wskazały na Morawieckiego ("wygrał 6:0"), podobnie jak reszta mediów będących beneficjentami rządów PiS. Do tego chóru przyłączyła się też Magdalena Ogórek.
Prezenterka TVP Info bardzo ostro oceniła wystąpienie szefa Platformy.
"Tusk tak zawalił pierwsze pytanie w debacie, że nie ma czego zbierać. Na drugim się nie podniósł. Do tego wymiętolona kartka w ręce. Trzecie pytanie - budowa zdań jak z podstawówki lub książki 'Szczerze'. Masakra" - pisała Ogórek.
Wpis prezenterki TVP Info wywołał lawinę komentarzy. Ogórek znana jest z tego, że często wdaje się w polemikę z obserwatoriami swojego konta. Tak było i tym razem, bo na jedną zaczepkę odpowiedziała:
"Jedno wiem na pewno: w analogicznej debacie w 2015 r. byłam od Tuska x100 lepsza".
To wyznanie nie polepszyło sytuacji, a komentujący - także dziennikarze, m.in. Rafał Mrowicki z WP i Kamil Dziubka z Onetu - kpili, że jej wynik w wyborach też był sto razy lepszy.
Ogórek była bowiem kandydatką na prezydenta RP z ramienia SLD w 2015 r., zdobywając 2,38 proc. głosów (353 883) i ostatecznie zajmując piąte miejsce w wyścigu o fotel głowy państwa.
Debata, o której wspomina pracownica TVP, odbyła się 5 maja 2015 r. To właśnie wtedy mówiła m.in. o relacjach z Rosją ("Nie możemy sobie pozwolić na to, by względem mocarstwa atomowego wymachiwać szabelką"), podkreślając, że Polska powinna mieć dobre relacje ze wszystkimi sąsiadami.
Magdalena Ogórek była też kandydatką do parlamentu z list SLD, współpracowniczką przewodniczącego SLD jako szefowa jego gabinetu, a także ekspertką Klubu Parlamentarnego SLD.
Po latach prezenterka twierdziła, że nie kandydowała z list Sojuszu i niechętnie wracała do tamtego okresu. Dlatego jej wypowiedź a propos Donalda Tuska należy uznać za wyjątkowo interesującą.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.