"40 kontra 20". Kochanek popełnił błąd? Reakcja innych była wymowna
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Robert Kochanek zdecydował, że program opuści Linda. Zarówno uczestniczki, jak i Bartek nie rozumieli tej decyzji. Tancerz nie mógł powstrzymać łez. Zrozumiał, że popełnił błąd?
Finał programu "40 kontra 20" zbliża się nieubłaganie. Panowie muszą zadecydować, które z pań opuszczą show tuż przed jego zakończeniem. O ile Bartek Andrzejczak jest w dość klarownej sytuacji - zabiega jedynie o względy Patrycji - to jego straszy kolega ma już twardszy orzech do zgryzienia.
Robert Kochanek był żywo zainteresowany budowaniem relacji z kilkoma kobietami. Z Lindą, Beatą, Martą i Kingą udało mu się mocno zbliżyć. W 38. odcinku tancerz musiał pożegnać jedną z nich. Zdecydował, że program opuści Linda, co spotkało się z zaskoczeniem, a nawet rozczarowaniem wielu osób. Właściwie wszyscy uczestnicy byli zgodni co do tego, że to właśnie z córką Izy Robert jest najbliżej.
Płacz i grupowe rozczarowanie
Jeszcze zanim doszło do eliminacji, uczestniczki rozmawiały między sobą o tym, kto ma największe szanse stworzyć udany związek z Robertem Kochankiem po programie. Wszyscy wskazywali Lindę. Nic więc dziwnego, że gdy ta "dostała kosza" od 43-latka, koleżanki z show miały w oczach łzy. Najmocniej płakała mama Lindy, która przez moment chciała z nią rywalizować o tancerza. - Poniosłam porażkę jako rodzic - powiedziała Iza.
Linda miała łzy w oczach, ale zachowała spokój. W późniejszej rozmowie z Robertem przyznała, że nie ma pojęcia, skąd on się wziął. Decyzja tancerza zaskoczyła też Bartka. 24-latek często rozmawiał ze starszym kolegą o uczestniczkach i był przekonany, że Linda dotrze do samego finału. Zapytał wprost, skąd ta zmiana.
- Jeśli są takie kobiety, to ona jest jedyna na świecie - powiedział Robert Kochanek i dodał, że relacja z Lindą układała się "zbyt pięknie".
Lektor chyba najtrafniej podsumował postępowanie tancerza: - Robert, szukając idealnej kobiety, przegrał sam ze sobą.