"Macie dzieci?", "Tak, dwójkę", "To dobrze, więcej wam nie będzie potrzebne". Ta wymiana zdań z lekarką w moskiewskim Szpitalu Klinicznym uzmysłowiła Ludmile Ignatienko, że jej leżący na oddziale radiologii mąż nie znalazł się tam z powodu zatrucia gazem.