W "Pytaniu na śniadanie" upamiętniono drugą rocznicę wybuchu wojny w Ukrainie. Na kanapie programu śniadaniowego usiadły Ukrainki, które teraz razem ze swoimi dziećmi mieszkają w Polsce. Nie potrafią jeszcze bezproblemowo komunikować się w języku polskim. Jedna z kobiet popłakała się, a widzowie nie rozumieli, co się dzieje.