Kaczorowska zdradziła kulisy pracy w "Klanie" po zmianie rządów. "Czekaliśmy na nasze wynagrodzenia"
Agnieszka Kaczorowska pracowała w "Klanie" za czasów "starej TVP" i działa w serialu teraz, kiedy władze zarządzające Telewizją Polską się zmieniły. W telenoweli Kaczorowska gra już od ponad 20 lat. Jej przygoda z tasiemcem zaczęła się jeszcze w 1999 r., gdy Agnieszka była kilkulatką. Niedawno zmiany w stacji odczuła na własnej skórze.
Agnieszka Kaczorowska kojarzy się widzom albo z "Tańcem z gwiazdami", gdzie pokazywała się jako profesjonalna tancerka i trenerka celebrytów, albo z "Klanem". W serialu gra jeszcze od końca lat 90. Dołączyła do obsady, gdy miała niespełna siedem lat. Teraz jest 32-latką, właścicielką własnych biznesów, a prywatnie żoną i mamą. Ale wciąż wciela się w Bożenkę. Praca na planie do niedawna oznaczała stały dochód, a więc stabilność finansową.
Wygląda jednak na to, że po zmianach, jakie zaszły w TVP w grudniu ubiegłego roku i wciąż są wdrażane, stały dochód niekoniecznie wiąże się z pracą na planie produkcji publicznego nadawcy. Na brak płynności finansowej TVP skarżyli się nie tylko aktorzy, ale też producenci czy firmy współpracujące z Telewizją Polską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Rzeczywiście był taki kłopot na początku tego roku z przepływem finansów i dłużej czekaliśmy na nasze wynagrodzenia - zdradziła serialowa Bożenka w rozmowie z Plejadą.
Problem w "Klanie" nie był długotrwały, ale pojawił się. - W niektórych serialach to trwało jeszcze dłużej. Był taki moment zawieszenia. Słyszałam taką ploteczkę u nas na planie, że jeżeli dalej tego przepływu nie będzie, to przestaniemy nagrywać. W tym tygodniu mam codziennie zdjęcia, więc nie przestajemy nagrywać - dodała Kaczorowska.
Co z zarobkami przy pracy na planie "Klanu"? To nie aktorzy byli najbardziej poszkodowani
Gwiazda ma kilka źródeł dochodów, dlatego można domyślać się, że przestój w wypłatach za grę w "Klanie" udało jej się bezproblemowo przetrwać. Jednak osoby działające przy produkcji nie mają innych prac. To oni najbardziej odczuliby wielomiesięczne braki wynagrodzeń i przestoje w nagrywaniu czy, w najgorszym wypadku, rezygnację z kontynuowania serialu.
- Aktorzy, którzy pracują na tym planie i robią swoje rzeczy, to mają, moim zdaniem, spory luz. Tutaj serial nie jest oparty na jednym wątku, jednym aktorze, który poświęca się dla tej produkcji i nie ma nic poza tym. Nas jest tam dużo. Nikt by na tym tak nie stracił, jak ekipa, która jest tam od lat. Nie ma w zapleczu drugiej roboty i oni by to odczuli. Mnóstwo ludzi zostałoby na lodzie. Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie - podsumowała gwiazda.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: