Tańczyli naprawdę dobrze. A jednak odpadli z show Polsatu

W trzecim odcinku 13. edycji "Tańca z gwiazdami" dziewięć par walczyło o uznanie jurorów i sympatię widzów. Tym razem w rytm przebojów Krzysztofa Krawczyka. Jedni powrócili na parkiet w wielkim stylu, inni usłyszeli reprymendy od jurorów. Werdykt widzów był jednak zaskoczeniem.

Jurorzy wspólnie z uczestnikami trzeciego odcinka tej edycji podrygiwali w rytm przebojów Krzysztofa Krawczyka
Jurorzy wspólnie z uczestnikami trzeciego odcinka tej edycji podrygiwali w rytm przebojów Krzysztofa Krawczyka
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | AKPA

Twórcy "Tańca z gwiazdami" zdążyli już przyzwyczaić widzów i uczestników do odcinków tematycznych. Tym razem muzycznym motywem przewodnim była twórczość legendy polskiej muzyki rozrywkowej, Krzysztofa Krawczyka. Pamiętając o urodzinach zmarłego wiosną ubiegłego roku artysty, które przypadają na 8 września, produkcja postanowiła wykorzystać różnorodną twórczość Krawczyka do tanecznych występów zaproszonych do programu gwiazd.

Każda z par zaprezentowała swoje taneczne możliwości do największych przebojów Krawczyka. Swoją interpretację jednego z utworów - "Rysunek na szkle" - pokazał też na scenie "Tańca z gwiazdami" juror programu, Andrzej Piaseczny. Na widowni zasiedli zaś wieloletni menadżer i przyjaciel Krawczyka, Andrzej Kosmala, oraz wdowa po piosenkarzu, Ewa Krawczyk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Chwilę po godzinie 20. na parkiecie zaprezentowała się pierwsza para: Karolina Pisarek i Michał Bartkowiak. Zatańczyli sambę do piosenki "Za tobą pójdę jak na bal". Zanim jednak pokazali się w tańcu, w przebitkach z treningów modelka podkreślała, że dotknęła ją krytyka wywołana problemami zdrowotnymi.

- Fakt, że ktoś mi zarzuca, że kłamałam, że choruję, to najgorsze świństwo – stwierdziła, dodając, że niskie noty tylko zmobilizowały ją do pracy. Efekty było widać na parkiecie.

- Wróciłaś w wielkim stylu - oświadczył po występie Karoliny Pisarek Michał Malitowski. Iwona Pavlović z nieco mniejszym entuzjazmem, ale także doceniła progres modelki, choć skarciła ją za infantylny, szkolny rytm.

- Twój taniec był taki dziecięcy, rytm jest za szkolny, a jesteś dojrzałą kobietą - powiedziała jurorka, oceniając Pisarek na 6. Łącznie para zebrała 27 pkt.

Jako drudzy, niezwykle żywiołowym, bo quickstepowym krokiem, na parkiet wkroczyli Jacek Jelonek i Michał Danilczuk, czyli para nr 10. Męski duet wykonał wspomnianego quickstepa do wielkiego przeboju Krawczyka z płyty "Daj mi drugie życie" nagranej z Goranem Bregoviciem. Jeszcze w trakcie treningów model nie ukrywał, że ten taniec był dla niego wielkim wyzwaniem.

- Ten quickstep niby fajny, ale bardzo trudny, dużo trzeba przebierać nóżkami - opowiadał przed kamerą Polsatu Jacek Jelonek.

Choreografia była trudna, a trener okazał się perfekcjonistą - od swojego podopiecznego sporo wymaga. Co jednak obaj podkreślali, zarówno w tańcu, jaki i poza nim świetnie się dogadują. - Ja jestem heteroseksualny, Jacek ma faceta i przyjaźnimy się bardzo - podsumował Michał Danilczuk.

Jacek Jelonek i Michael Danilczuk na parkiecie
Jacek Jelonek i Michael Danilczuk na parkiecie© AKPA | AKPA

Ich występ podbił serca jurorów. - Jest w was coś bardzo ujmującego - stwierdziła Iwona Pavlović, która, choć nie dostrzegła w modelu tanecznego talentu, doceniła jego ciężką pracę.

- W trzecim odcinku to już mogę - stwierdził Piasek, dając 10 pkt. Gest ten powtórzyli i Czarna Mamba, i Malitowski, a stawkę zamknął Andrzej Grabowski. I tak padła pierwsza 40 w tej edycji.

Po tym energetycznym występie chwilę wytchnienia widzom i jurorom przyniosła sensualna rumba, którą wykonała para nr 7. - Maja Włoszczowska i Roman Osadichiy. Duet zaprezentował się w tańcu do ukochanej ballady Krzysztofa Krawczyka "Bo jesteś Ty".

- Przepięknie było - ocenił Andrzej Piaseczny, mówiąc zarówno o wykonaniu, jak i komplementując smukłe nogi kolarki. - Przestałem widzieć sportowca - ocenił Andrzej Grabowski, który dał Włoszczowskiej 9. Łącznie duet zebrał 28 pkt.

Pozostając w nastrojowym klimacie, jako czwarta wystąpiła para numer 8: JamalaJacek Jeschke w walcu wiedeńskim do utworu "Pamiętam ciebie z tamtych lat". Artystka zaczęła swój występ nietypowo, bo śpiewając. Dopiero po tym solowym wstępie do tańca porwał ją Jeschke. - Przejmująco zaśpiewałaś - ocenił ich po występie Krzysztof Ibisz.

- Widzę cię w całkiem innym wydaniu, jesteś subtelna, delikatna i to mi się bardzo podobało - stwierdziła Czarna Mamba. - Jeśli chodzi o pracę stóp, byłam zauroczona, idealnie technicznie! - komplementowała Pavlović. Równie słodko było, gdy do głosu doszedł Piasek. - Użyła pani swojego największego atutu - ocenił muzyk i dodał: - Życzyłbym, żeby wytańczyła pani wolność dla swojego narodu.

Łącznie para zebrała aż 38 pkt.

Następnie na parkiet wkroczyła para nr 9 - Wiesław Nowobilski i Janja Lesar. Wyraźnie podkręcili tempo, prezentując wymagającego jive’a do piosenki "Ostatni raz zatańczysz ze mną".

- Już czuję bóle mięśni - skarżył się jeszcze na treningach Wiesław, a jego trenerka nie ukrywała, że udział w show i kolejny taniec wymaga od niego niebotycznego wysiłku. - On naprawdę musi powtarzać tysiąc pięćset dziewięćset razy - żartowała Janja.

Ich występ na parkiecie zebrał mieszane oceny. - Tańczysz już jak wilk morski - ocenił Andrzej Grabowski. Twój jive mi świata nie zmienił, ale do zjedzenia jesteś Wiesiu - rozpływał się Michał Malitowski. - Dziś było słabiej - zauważyła Iwona Pavlović. - Pomimo, że było uroczo - dodała. Surowa jurorka dała bohaterowi show Polsatu tylko 4 pkt. Razem Janja i Wiesław zebrali 25 pkt.

Para numer 1: Ilona Krawczyńska i Robert Rowiński zaprezentowali kolejną rumbę w tym odcinku. Tej parze przyszło opanować choreografię do piosenki "Trudno tak" nagranej przez Krzysztofa Krawczyka i Edytę Bartosiewicz. Jurorzy zgodnie uznali ich występ za udany. Rumba była poprawna, choć Iwona Pavlović skrytykowała uczestniczkę za brak wyczucia środka ciężkości. Andrzej Grabowski docenił z kolei, że influencerka opanowała mimikę twarzy. Wiecznie uśmiechnięta gwiazda tym razem nie pokazała uśmiechu. Para otrzymała w sumie 32 pkt.

Polska gwiazda Bollywood, czyli Natalia Janoszek, wykonała wraz z Rafałem Maserakiem sambę do utworu "Byle było tak". Podczas treningów wyznała, że wyzwolona samba do niej nie pasuje. W czasie treningów udało się jednak wydobyć z Natalii pokłady nieznanej dotąd, dzikiej energii, którą zaprezentowała w tańcu.

- Jesteś do tego stworzona - zachwycał się Michał Malitowski. - Twoja energia jest świetna i tego nam trzeba - podsumował, a z rąk jurorów posypały się kolejne dziesiątki. Janoszek i Maserak zgarnęli w sumie 40 pkt.

Przedostatnią parą, która wystąpiła na parkiecie była Agnieszka Litwin i Dominik Rudnicki-Sipajło. Zatańczyli walca angielskiego do utworu "Chciałem być".

- Twoja nowa odsłona, taka zwinna, delikatna. Cudowna połowa występu, ale potem coś siadło - zauważyła Pavlović i zaprosiła aktorkę na konsultację po programie. Łącznie para zyskała 29 pkt.

Występy trzeciego odcinka zamknął quickstep w wykonaniu Michała Mikołajczaka i Julii Suryś do przeboju "Jak minął dzień". Zanim jednak zaprezentowali się w tańcu, widzowie zobaczyli, jak trenowali do tego występu. Tancerka pochwaliła aktora za zaangażowanie i poważne podejście do programu.

- Unika imprez, cieszę się, że nie przychodzi na treningi "wczorajszy" - zachwalała Mikołajczaka trenerka. Niedługo potem zrobili to także jurorzy.

- Jesteś fighter, prawdziwy amator, za to cię cenię - podsumował Michał Malitowski. - Jest coraz lepiej - ocenił Andrzej Grabowski.

- Wszystko w porządku, tylko wszystko twardo - oceniła Czarna Mamba. - Włóż między kości sprężynkę i będzie lepiej - poradziła aktorowi. Ostatnia para otrzymała w sumie 26 pkt.

Na czele punktacji znaleźli się ex aequo: Jacek i Michał oraz Natalia i Rafał, którzy zebrali po 40 pkt. Najgorzej, zdaniem jurorów, wypadli zaś Janja i Wiesław (25 pkt) oraz Michał i Julia (26 pkt).

Punktacja trzeciego odcinka
Punktacja trzeciego odcinka © Kadr z programu

Decyzją widzów z programu odpadli jednak Maja Włoszczowska i Roman Osadichiy. Kolarka nie ukrywała, że ze smutkiem odchodzi z show. - Żegnamy się godnie - oceniła Włoszczowska, która była zadowolona ze swojej rumby i zapowiedziała, że jeszcze nie raz wyskoczy na parkiet.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" narzekamy na aferę w popularnym programie TVN-u, załamujemy ręce nad brakiem "Rolnika" i bierzemy pod lupę kanibala z Hollywoodu. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)