anita werner

Czasami wyraz twarzy prezentera wystarczy, by znokautować polityka równie skutecznie jak za pomocą najbardziej miażdżącego komentarza. Przekonali się o tym widzowie poniedziałkowych "Faktów", w których Anita Werner szczerze przyznała, że "nie wypada jej cytować" tego, co pisał w sieci Jacek Protasiewicz.

Wtorek okazał się przełomowym dniem dla polskiej piłki nożnej, kiedy to, po zmaganiach z drużyną z Walii, Polska zapewniła sobie miejsce na Euro 2024. Pomimo że na stadionie nie pojawiły się ukochane piłkarzy, to ich media społecznościowe szybko zapełniły się wyrazami uznania. Ciężarna Marina aż się popłakała.

We wtorek 12 marca jednym z najgorętszych tematów we wszystkich wieczornych programach informacyjnych była zapowiedź zniesienia zerowego VAT-u na żywność. Telewizja Republika klasycznie grzmiała na rząd Donalda Tuska. "Fakty" przyjęły oczywiście inną narrację. I jako jedyne nie puściły na wizji wypowiedzi przechodniów.

W reportażu "Faktów" TVN o zmianach dotyczących lekcji religii w polskich szkołach wykorzystano dane, które jasno wskazują na spadek liczby uczęszczających na nie uczniów. Sposób, w jaki to ukazano, został jednak ostro skrytykowany przez część widzów, zarzucającym TVN-owi "manipulację w TVPiS-owiskim stylu".

Dziennikarze TVP, TVN i Polsat w piątek, 12 stycznia, przeprowadzili wspólnie wywiad z premierem. W mediach na bieżąco pojawiały się komentarze nawiązujące do toczącej się rozmowy. Samuel Pereira jedną z wypowiedzi Tuska nazwał bezczelną.

Na koniec wtorkowych (2.01) "Faktów" Anita Werner miała do przekazania serię radosnych wieści. Prezenterka cieszyła się z wyników oglądalności jej programu jak i całej stacji TVN24. Nie wspomniała jedynie, że 11 dni przed końcem miesiąca główny konkurent "Faktów" przestał istnieć.

- To na pewno TVN wytnie, bo oni są mistrzami cenzury - zapewniał podczas konferencji prasowej Mateusz Morawiecki, porównując dziennikarzy "Faktów" do Jerzego Urbana. Kilka godzin później premier doczekał się ze strony TVN i pokazania tych słów, i odpowiedzi.

Poniedziałkowe "Fakty" zakończyły się inaczej niż zwykle. Anita Werner zwróciła się do kamery i podzieliła się z widzami "ważnym wspomnieniem" dla pracowników stacji. W studiu TVN zapadła dojmująca cisza.

Anita Werner prowadziła na antenie TVN i TVN24 niedzielny wieczór wyborczy, przedstawiając pierwsze sondażowe wyniki. Kilkanaście godzin później pokazała fanom na Instagramie to, czego nie zobaczyli na ekranie tv.

W niedzielę 10 września stacja TVN24 zorganizowała debatę polityczną z udziałem przedstawicieli największych partii opozycyjnych. Stanowisko zarezerwowane dla polityka PiS było puste, ale jeden z posłów opozycji zadbał o symboliczny "udział" Jarosława Kaczyńskiego.

Mimo że TVP nie ustaje w atakach na konkurencję, to słupki mówią same za siebie. "Fakty" TVN ponownie mogą pochwalić się świetnymi wynikami, zostawiając "Wiadomości" i telewizję publiczną w tyle. Uśmiech Anity Werner mówił wszystko.

W niedzielę 13 sierpnia "Fakty" TVN przygotowały krytyczny reportaż o kolejnym ujawnionym przez PiS pytaniu w referendum, ale o dziwo, nie był to najważniejszy temat dnia. Na tzw. jedynkę w wieczornym programie trafiła sprawa Tuska w kontekście ostrych słów Morawieckiego i Kaczyńskiego. I "zohydzania" wizerunku szefa PO przez telewizję publiczną za "nasze pieniądze".

Prowadząca "Faktów" opowiedziała się za wspólną odezwą 47 redaktorów naczelnych polskich mediów przeciwko naciskom władzy. Werner zwróciła uwagę swoich fanów na to, co w tym apelu jest najistotniejsze.

Kiedy trzeba empatyczna, kiedy indziej ostra i bezkompromisowa. Z TVN24 Anita Werner związana jest od samego początku, świetnie sprawdza się też jako prowadząca "Faktów". Jej koleżanka z redakcji zdradziła, co dziennikarka robi, kiedy gasną światła w studiu. To jej rytuał.

Anita Werner od kilku dni nie pojawia się w "Faktach". Odpowiedź na pytanie dlaczego, znajdziemy na jej Instagramie. Dziennikarka przyznała, że "popłynęła".

Anita Werner lubi wracać do przeszłości i dzielić się z fanami co ciekawszymi wspomnieniami. Lubi też, tak jak tym razem, pokazywać, jak się zmieniła przez lata. Pamiętacie, jak wyglądała niemal dwie dekady temu?

TVN kolejny raz uderzył w TVP. Tym razem pokazano, jaki przekaz serwuje "telewizja rządowa" i co będą oglądali widzowie, jeśli ustawa "lex pilot" wejdzie w życie. Reporter "Faktów" wybrał najlepsze "kąski".