"Magia nagości". Roznegliżowani panowie poszli na całość. W ogóle nie krępowali się kamer

Beatę Olgę Kowalską ciężko zagiąć. Prowadząca "Magię nagości" widziała już wiele, a jednak uczestniczy finałowego odcinka ją zaskoczyli. Takiego rozluźnienia wśród panów jeszcze nie było.

Nawet prowadząca była zaskoczona zachowaniem uczestników "Magii nagości"
Nawet prowadząca była zaskoczona zachowaniem uczestników "Magii nagości"
Źródło zdjęć: © screenshot
Magdalena Sawicka

02.10.2021 00:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Skandal przed emisją pierwszego odcinka i niespodziewana popularność. Jak podaje "Presserwis", "Magia nagości" przed telewizory przyciągała średnio 236 tys. widzów. I choć nadawca kontrowersyjnego show został ukarany przez KRRiT karą finansową, nie zamierza rezygnować z kolejnego sezonu. Tuż przed finałowym odcinkiem pierwszego sezonu rozpoczęły się castingi do kolejnej edycji.

W tym epizodzie władzę oddano w ręce kobiet. Przed kabinami, w których stali nadzy mężczyźni, pierwsza pojawiła się Emilia. 26-letnia właścicielka salonu kosmetycznego z Wrocławia sprawiała wrażenie zdecydowanej i pewnej siebie. Właściwie bez większych emocji oceniała roznegliżowane dolne partie ciała panów. Zanim zobaczyła ich twarze, na podstawie jedynie nagich ciał wyeliminowała już dwóch.

26-latka uwielbia zwierzęta i to właśnie o nie zapytała kandydatów, gdy tylko mogła. Wszyscy mężczyźni chcieliby mieć czworonoga lub nawet kilka. Ostatecznie do finału dotarło dwóch panów: Filip - 26-letni przedsiębiorca zajmujący się ubezpieczeniami oraz Dominik - 27-letni kucharz z Warszawy.

Emilia stwierdziła, że "wygląd zwyciężył nad osobowością" i wybrała Filipa. Czas pokazał, że nie był do najszczęśliwszy wybór. Zainteresowanie było jednostronne, a ich spotkanie w studiu po czasie było bardzo niezręczne. Choć Emilia nie ukrywała, że jest zainteresowana również tym, żeby chociaż pójść z Filipem do łóżka.

Emilia była oczarowana Filipem
Emilia była oczarowana Filipem© screenshot

Nadzy panowie odpięli wrotki

Martyna jest księgową ze Skierniewic. Widzowie doskonale znają ją z jednego z poprzednich odcinków. Była w finałowej dwójce Ksawerego. Tym razem to do 32-letniej entuzjastki biegania należała decyzja. I choć nie był to jej pierwszy raz w "Magii nagości", na to, co jej kandydaci wyprawiali w kabinach, z pewnością nie była gotowa.

Gdy odsłonięto dolne partie ciał mężczyzn, Beata Olga Kowalska zaczęła dopytywać o preferencje uczestniczki. Martyna nie była specjalnie wybredna, jednak przyznała, że lubi wysportowanych panów. Wraz z prowadzącą podchodziła do kabin, a jej kandydaci zaczynali tańczyć i wywijać "klejnotami". Pomiędzy uczestnikami pod tym względem wywiązała się swojego rodzaju rywalizacja i każdy chciał zaprezentować swoje umiejętności.

Po wstępnych eliminacjach pozostało trzech kandydatów, którym Martyna mogła zadać jedno pytanie. Najpotężniejszy z mężczyzn nie mógł wytrzymać wzroku 32-latki. Był wyraźnie zauroczony uczestniczką, co zresztą jej wyznał. Niestety Piotr został wyeliminowany.

Rywalizacja o serce Martyny była ostra
Rywalizacja o serce Martyny była ostra © screenshot

Na placu boju pozostał 22-letni Korneliusz i 34-letni Piotr. Gdy panowie mieli ocenić nagiego konkurenta, straszy z mężczyzn rozgadał się na temat "atrybutów" rywala. Ostatecznie na randkę z 32-latką poszedł młodszy z uczestników.

Korneliusz i Martyna na kolejnym spotkaniu dogadywali się świetnie i wyraźnie byli sobą zainteresowani. Po kilku tygodniach znów pojawili się w studiu i przyznali, że nie spotkali się ponownie.

"Magia nagości" to z pewnością mocna i przełomowa propozycja w rodzimej telewizji. Rosnąca popularność programu pokazuje, że Polakom takiego formatu brakowało. Niewątpliwym atutem tego show jest prowadząca. Beata Olga Kowalska potrafiła oswoić z nagością zarówno widzów, jak i uczestników. Z gracją i wyczuciem zagadywała i dopytywała o kwestie, które wciąż uważane są za tematy tabu.

Komentarze (236)