"Magia nagości". Na widok nagich ciał nie potrafiła się powstrzymać. "U la la!"
Czyżby "Magia nagości" cierpiała na niedobór uczestników? W wybierającej wśród nagich mężczyzn Iwonie widzowie rozpoznali kobietę z boksu, z drugiego odcinka.
Zanim program wystartował, już stał się niemałym skandalem. Premiera zastała przeniesiona, a gdy w końcu "Magia nagości" zadebiutowała w polskiej telewizji, KRRiT założyła na show karę finansową. Prawda jest jednak taka, że Polacy polubili niecenzurowany program stacji Zoom TV. Jak kilka dni temu informowały Wirtualne Media, z odcinka na odcinek jego widownia rośnie.
Bohaterami czwartego odcinka byli Adam i Iwona. 24-latek przyznał, że lubi solarium i panów z pokaźnym przyrodzeniem, poza tym jest fanem tatuaży i Britney Spears. Pracownik cukierni na początku odrzucił uczestników, którzy nie spełniali jego wymogów urodowych.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trzej pozostawieni mężczyźni zostali poddani ciężkiej próbie. Musieli bowiem zaśpiewać utwór Britney. Do finałowej dwójki przeszli 20-letni fryzjer Aleksander i 29-letni kucharz Oleksiej. Adam na randkę zabrał tego pierwszego. Po trzech tygodniach okazało się, że 24-latek nie pojawił się studiu, a z wybranym przez siebie mężczyzną ma znikomy kontakt.
Czy ja mam deja vu?
Gdy pierwszy raz zobaczyłam Iwonę, pomyślałam, że już ją chyba widziałam w "Magii nagości". Podobne wrażenie mieli też widzowie programu. I rzeczywiście 36-latka została odrzucona przez Janusza w drugim odcinku. Taksówkarz szybko pożałował swojej decyzji, a produkcja postanowiła dać uroczej Radomiance drugą szansę.
Gdy kolorowe kabiny poszły w górę, piękna stylistka fryzur co jakiś czas piszczała i krzyczała "U lala!", zwłaszcza na widok pośladków i tatuaży. Zanim zobaczyła twarze uczestników, odrzuciła już dwóch mężczyzn. Podobno kierowała się głównie bijącą od panów energią.
Do finałowej dwójki Iwona wybrała 34-letniego Kamila, który zajmuje się wykańczaniem wnętrz oraz 38-letniego przedsiębiorcę Krzysztofa. Ostatecznie na randkę 36-latka zabrała wytatuowanego Kamila. Podczas rendez-vous mężczyzna przyznał, że chciałby robić z Iwoną "ciekawe rzeczy w łóżku". Na jej propozycję masażu tantrycznego wyparował: "Wolałbym inny masaż".
Gdy ponownie spotkali się w studiu po trzech tygodniu widać było, że z tej mąki nic nie będzie. Iwono, czas zadzwonić do odrzuconego Krzysztofa!