"Magia nagości". Wyniki mówią same za siebie. Show jest hitem
Stają przed pięcioma kabinami, w których kryją się potencjalni partnerzy lub partnerki. Na podstawie ich nagich ciał muszą wybrać, z kim pójść na randkę. "Magia nagości" to pierwsze takie show w polskiej tv i jak widać, cieszy się popularnością.
"Magia nagości" to format doskonale znany m.in. w Wielkiej Brytanii czy Finlandii (te edycje można także oglądać na Zoom TV). Uczestnicy stają nago przed kamerami i muszą wybierać, z kim wybrać się na romantyczne spotkanie już w ubraniach. Polskiej edycji na początku towarzyszyło sporo kontrowersji, bo jeszcze przed emisją pierwszego odcinka pojawiły się skargi na program do KRRiT.
Show ostatecznie wystartowało. Wyemitowano już 4 odcinki, które cieszyły się niemałą popularnością wśród widzów, mimo bardzo późnej pory nadawania. Wiadomo, jaka była ich oglądalność.
Jak podaje "Presserwis", "Magia nagości" przyciąga średnio 236 tys. widzów.
Pierwszy odcinek zebrał widownię liczącą 240 tys. osób, drugi - 255 tys. Trzeci niewiele mniej, bo 252 tys. Najsłabszą oglądalność do tej pory miał odcinek czwarty (z 24 września), bo według zebranych danych przed telewizorami siedziało "zaledwie" 199 tys. osób.
"Magia nagości" sprawiła, że znacznie zwiększył się udział Zoom TV w rynku telewizyjnym. W grupie ogólnej wyniki plasują się na 3,63 proc udziału, gdzie jeszcze rok temu stacja notowała zaledwie... 0.51 proc. udziału.
Dla stacji "Magia nagości" jest najdroższą produkcją. Na jesień przygotowano jedynie 5 odcinków. Ostatni widzowie zobaczą w piątek, 1 października. Wszystko wskazuje na to, że obawy przed napływającymi skargami do KRRiT zostały przyćmione, bo stacja planuje już kolejny sezon show. Castingi trwają. Jak wiele osób odważy się zacząć randkę od końca i poznać potencjalnego partnera na podstawie jego/jej nagiego ciała?
