"40 kontra 20": wciąż jej zależy na Kochanku. Jeszcze nie wie, co zrobił

Kinga to niekwestionowana faworytka Roberta Kochanka, który z kolei zaczął okazywać zainteresowanie innym uczestniczkom show. Dwudziestolatka nie wie o jego upojnych chwilach z Lindą i Martą, a tancerz nie zamierza jej wtajemniczać w swoje miłosne podboje. Robi się niezręcznie.

Robert Kochanek wypytywał Kingę o miniony wieczór. Ile widziała?
Robert Kochanek wypytywał Kingę o miniony wieczór. Ile widziała?
Źródło zdjęć: © player
Magdalena Sawicka

13.07.2021 20:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Właściwie od pierwszych odcinków "40 kontra 20" Robert Kochanek wodził wzrokiem za jedną uczestniczką. Szybko okazało się, że zainteresowanie jest obustronne. Kinga i Robert zaczęli spędzać ze sobą coraz więcej czasu, flirtować i okazywać czułości. Dwudziestolatka została ochrzczona przez koleżanki faworytką i "żonką" 43-letniego tancerza.

Jak się jednak okazało, gwiazdor "Tańca z gwiazdami" nie zamierzał ograniczać się do jednej relacji. Grono jego faworytek szybko powiększyło się o inne kobiety. Robert Kochanek zaczął okazywać zainteresowanie zarówno Marcie, jak i Lindzie. Na imprezie imieninowej Kamili namiętnie całował się z obiema kobietami, a następnego dnia postanowił sprawdzić, ile z tych miłosnych harcy zauważyła Kinga.

W 11. odcinku "40 kontra 20" Kinga była wyraźnie zmieszana. Tancerz postanowił sprawdzić, czy to nie dlatego, że widziała jego pocałunek z Lindą i Martą. Dość ogólnikowo zapytał o wrażenia z ostatniej nocy.

Dwudziestolatka nie wiedziała, o co dokładnie 43-latek pyta, ale z jej wypowiedzi wyraźnie wynikało, że jest jej smutno. Nie była jednak świadkiem pocałunku Roberta z innymi uczestniczkami. Na jej samopoczucie miało wpływ samo zainteresowanie, które tancerz okazywał m.in. Marcie. Poza kamerami przyznała, że jest "bacznym obserwatorem i swoje wnioski wyciąga".

Komentarze (8)