Uczestnikom "40 kontra 20" puszczają hamulce. Zapomnieli, że kamery wszystko widzą
Relacje w show TVN7 powoli zaczynają przypominać "Modę na sukces". Po urodzinowej imprezie Kamili, Bartek całował się z dwoma dwudziestkami, w tym z Martą, która wcześniej intensywnie zabiegała o uczucia Roberta. Julia poczuła się upokorzona, a Kinga zagrożona. Zrobiło się gorąco.
Urodzinowa impreza Kamili to nie tylko zabawa, taniec, wino i śpiew pod czujnym okiem kamery. Podczas przyjęcia zarówno dwudziestolatki, jak i czterdziestolatki mocno zabiegały o względy Roberta oraz Bartka. Celebryta znany z "Tańca z gwiazdami" zbliżył się do Beaty, Izy, Lindy oraz Marty. Ta ostatnia nie miała szansy na całusa podczas gry "w banana", więc postanowiła skraść go później.
Gdy uczestnicy programu "40 kontra 20" nieco się rozpierzchli, dwudziestolatka mocno przytuliła Roberta Kochanka i zaczęła niezgrabnie tłumaczyć mu swoje emocjonalne zaangażowanie w ich relacje. Jak ujął to pan lektor: "Robert z kolei został przez Martę poddany próbie przyparcia do muru". A to wszystko na oczach Kingi, która uchodziła na faworytkę tancerza.
Po imprezie, gdy większość uczestników zbierała się do spania, na glampingu wciąż buzowały emocje. Atmosfera się rozluźniła. Jubilatka Kamila wraz z Martą wskoczyły do łóżka Bartka. Czujne oko kamery zarejestrowało, że 24-latek pocałował zarówno jedną i drugą kobietę. Chwilę później do wesołego trójkąta dołączyła Paulina.
Śmiechy i piski w namiocie Bartka zwabiły Julię, która wcześniej namiętnie całowała się z 24-latkiem i była jego ulubienicą. Cała sytuacja mocno zniesmaczyła dwudziestolatkę, która przyznała, że czuje się upokorzona.