Był pewny, że rozkocha w sobie wszystkie kobiety. Żadna go nie poznała
03.07.2021 14:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Robert Kochanek z pewnością nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Był pewny, że gdy tylko wkroczy do greckiej wilii w programie "40 kontra 20" panie w mig rozpoznają w nim przystojniaka z "Tańca z Gwiazdami". Tak się jednak, ku rozpaczy tancerza, nie stało.
Program "40 kontra 20" zyskuje coraz większą popularność i grono fanów. Show, które jest połączeniem "Love Island" i "Kawalera do wzięcia", nabiera tempa. Kilkanaście kobiet w różnym wieku, których zadaniem jest zdobyć serce dwóch panów, wytacza coraz cięższe działa. Wystarczyło kilka odcinków, by pojawiła się zazdrość, a po policzkach dam popłynęły łzy. Co ciekawe, tym, co przykuwa uwagę, są nie tylko walczące o uwagę kawalerów panie, ale przede wszystkim jeden z mężczyzn. Dlaczego? Otóż amantem, który stanął w szranki z młodszym kolegą, jest znany z "Tańca z Gwiazdami" Robert Kochanek.
Okazuje się jednak, że żadna z uczestniczek... nie rozpoznała w przystojnym 43-latku gwiazdy z telewizyjnego parkietu.
- Gdy poznawałem dziewczyny, byłem nimi zauroczony. Jednocześnie bawiło mnie, że myliły mnie z Maserakiem. Doceniam, że wiedziały, że dzwoni. Szkoda, że nie wiedziały, w którym kościele - powiedział zawiedziony w rozmowie z "Faktem".
Być może panie, tak jak wielu widzów, nie spodziewały się zobaczyć w miłosnym show Kochanka i stąd nawet nie dopuściły do siebie myśli, kogo spotkały na swojej drodze. Nie jest też tajemnicą, że tancerz uchodzi za pożeracza niewieścich serc. Dlaczego zatem zgłosił się do programu?
- Stwierdziłem, że już czas skończyć z samotnością. A że trafiła się okazja, by poznać wiele pięknych i interesujących kobiet, to długo się nie wahałem - podsumował na łamach tabloidu.