Widzieliśmy "40 kontra 20" i nie wiemy, o co w nim chodzi. Będzie klapa?
Obejrzeliśmy pierwszy odcinek randkowego show "40 kontra 20", ale nadal niejasne są dla nas zasady programu. Cała nadzieja w bohaterach. Czy okażą się na tyle charyzmatyczni, aby wnieść do programu humor i pikanterię?
28.06.2021 22:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według narracji polskiego lektora programu "40 kontra 20" oto bogowie Olimpu będą szukać swych bogiń. Tyle że bohaterowie greckiej mitologii byli nieśmiertelni, a bohaterowie nowego show TVN7 nie są wolni od upływu czasu. Choć w założeniu wiek nie gra dla nich roli, a przynajmniej nie w miłości. Dwunastka singli, w tym dziesięć kobiet i dwóch mężczyzn, przez najbliższy miesiąc będą zdani na swoje towarzystwo, przemieszczając się między luksusową willą Seniora (Robert Kochanek) a glampingiem z Juniorem (Bartek Andrzejak). Wygląda więc na to, że to panie będą musiały zabiegać o względy mężczyzn, choć reguły gry nie zostały wyjaśnione. Nie wiadomo też, czy "40 kontra 20" ma prowadzącego.
W Niemczech ten format przywitano oburzeniem. Najwięcej kontrowersji wywołały dwuznaczne, sugestywne reklamy.
Póki co emocji tam jak na lekarstwo. Bohaterki snują się po domu, mężczyźni bez grama charyzmy próbują odnaleźć w formacie. Widzowie w pewnym momencie mogą zacząć się zastanawiać, co właściwie oglądają.
W pierwszym odcinku uczestnicy poznali się i zdradzili swoje preferencje. Zdaje się, że panowie szybko znaleźli wspólny język i dla obu najistotniejsza jest chemia w związku. "Wiek totalnie nie ma znaczenia, bo zarówno dwudziestka, jak i czterdziestka zawróciły Kochankowi w głowie" - wyznał tancerz znany z "Tańca z gwiazdami".
"Bardzo lubię jeśli kobieta jest inteligentna, ma dobry humor. Imponują mi kobiety pewne siebie, takie które wiedzą czego chcą, podchodzą i bum!" - zdradził wicemister Polski z 2019 r. Obaj panowie twierdzą, że najważniejszy jest charakter, pasja, poczucie humoru. A co z wyglądem jego idealnej wybranki serca? "Nad pupą zawsze można pracować, piersi niby też zawsze można zrobić" - rzucił 24-latek.
Jednak nie da się ukryć, że wszystkie uczestniczki "40 kontra 20" są bardzo atrakcyjne i niemal każda z nich od pierwszych chwil przyciąga wzrok i uwagę. Po raz kolejny okazuje się, że do randkowych programów TVN trzeba szukać uczestników na co dzień niemieszkających w Polsce. Zarówno Bartek, jak i Marta, Patrycja i Paulina żyją na zachodzie Europy.
Ze wstępnych deklaracji bohaterów wynika, że mają bardzo różne doświadczenia miłosne. Najmłodsza 22-letnia tiktokerka dotychczas była w jednym związku, ale ma za sobą przelotne romanse ze starszymi mężczyznami. Starsze uczestniczki latami były w stałych związkach, a obecnie od dłuższego czasu pozostają singielkami. Większość z nich jest otwarta, lubi flirtować i szuka w programie przygody.
Z tego klucza wyłamuje się tylko Izabela. Kobieta nie przedstawiła się panom, ani nie chciała im opowiedzieć nic o sobie, twierdząc, że to nie jest rozmowa o pracę. Nie przyznała się też do swojego wieku. Zapewnia jednak, że w "40 kontra 20" szuka narzeczonego.
Z pewnością z grupy wyróżnia się też 29-letnia Patrycja. Jak dotąd najbardziej przebojowa i gadatliwa dziewczyna z programu, która określiła Roberta Kochanka mianem "naszego starszego pana, dżolero". Sporych emocji może też dostarczyć 48-letnia położna Marlena, której ze swoim żywiołowym temperamentem i obliczem kokietki tworzy obraz idealnej bohaterki randkowego show.
Póki co emocji tam jak na lekarstwo. Bohaterki snują się po domu, mężczyźni bez grama charyzmy próbują odnaleźć w formacie. Widzowie w pewnym momencie mogą zacząć się zastanawiać, co właściwie oglądają.
Dopiero w drugim odcinku programu dowiemy się, które z pań przypadły do gustu Juniorowi, a które Seniorowi. Zdaje się, że to oni będą eliminować uczestniczki oraz decydować o tym, kto będzie mieszkał w ich posiadłościach.
Jeśli okaże się, że w "40 kontra 20" kobiety nie mają zbyt wiele do powiedzenia, poza podrywaniem panów i rywalizowaniem między sobą, szybko może okazać się, że nowy program TVN7 nie dorówna sukcesom "Hotelu Paradise" czy "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Miejmy nadzieję, że w kolejnych odcinkach wyjaśnią się reguły gry i okaże się, że również panowie muszą włożyć pewien wysiłek w zdobyciu uwagi i serc pań.