Stwierdzenie, że był to grzeczny albo nudny półfinał Eurowizji, byłoby sporym niedopowiedzeniem. Choć trzeba przyznać, że dobrą chwilę się rozkręcał. O ile pierwsze występy nie rzucały na kolana, wieczór obfitował w zaskakujące momenty. Finlandia i Chorwacja zapisały się w historii konkursu. Bez dwóch zdań.