"Ślub od pierwszego wejrzenia". Marta "dobierała się" do Maćka? "Dla mnie to było oburzające"
W finałowym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" Maciej zaatakował Martę. Mężczyzna zarzucił małżonce, że ta paradowała przy nim półnago i wbrew jego woli inicjowała fizyczne zbliżenie. - On może to odebrał jakoś dwuznacznie - tłumaczy się po czasie uczestniczka.
01.12.2022 | aktual.: 01.12.2022 09:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ósma edycja "Ślub od pierwszego wejrzenia" za nami. Jak można było z łatwością przewidzieć, żadne z trzech zaaranżowanych przez telewizyjnych ekspertów małżeństw nie przetrwało próby czasu. Nikt jednak nie spodziewał się, że jedna z par rozstanie się na długo przed końcem miłosnego eksperymentu, a w finałowym odcinku dojdzie do bardzo nieprzyjemnej i bolesnej konfrontacji małżonków. O kim mowa? Oczywiście o Marcie i Macieju, którzy dogadywali się jedynie przez pierwszych kilka godzin podczas własnego wesela. Później było już tylko gorzej.
Pretensje, sprzeczki, kąśliwe uwagi, słowne przepychanki - tak wyglądała codzienność uczestników. Doszło nawet do tego, że w ostatnim odcinku widzowie byli świadkami spektakularnej awantury. Maciek w niewybrednych słowach komentował zarówno wygląd, jak i zachowanie partnerki. Rozprawiał nawet o "toaletowych przygodach" i przypisał żonie dziwne zachowania, którym ona uparcie zaprzeczała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W pewnym momencie Marta z pretensjami wyznała, że jej telewizyjny mąż posądzał ją o chęci seksu z nim. Zaprzeczyła temu, mówiąc, że chciała się jedynie przytulić. Maciek wtedy oskarżył ją o to, że chodziła przy nim półnago. Marta ze złością odparła, że mężczyzna kłamie i taka sytuacja nie miała miejsca. Jak po czasie komentuje sprawę zaatakowana uczestniczka?
- Dla mnie to było oburzające, bo nie doszło do żadnego kontaktu fizycznego. Ja się go tylko zapytałam, czy mogę się przytulić, a on stwierdził, że jest chory i nie ma na to ochoty. Powiedziałam, że ok. On może to odebrał jakoś dwuznacznie. Nie mam pojęcia, co go skłoniło do takiego stwierdzenia, że ja chciałabym z nim pogłębić jakąś relację fizycznie, gdzie ja od początku miałam świadomość, że to człowiek, który mnie ocenia negatywnie, to jest człowiek, który mnie nie lubi, któremu się nie podobam. Raczej mogę powiedzieć, że nie jestem na tyle zdesperowaną osobą, żeby rzucać się na pierwszego lepszego faceta w moim zasięgu, a już tym bardziej takiego, który ma tyle przykrych rzeczy do powiedzenia na mój temat - powiedziała Marta w rozmowie z reporterką party.pl.
- Nie rozumiem jego motywacji. Bo nawet jeśli ktoś nie podoba mi się fizycznie, to każdemu należy się szacunek. A tego szacunku ja nie doświadczyłam i jest mi bardzo przykro, że to się tak potoczyło. Uważam, że nie zrobiłam mu nic złego, żadnej przykrości, nie powiedziałam mu nic, żeby zasłużyć na takie słowa, które usłyszałam - podsumowała z żalem.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się "The Office", krytykujemy "The Crown", rozgryzamy "The Bear", wspominamy "Barry’ego" i patrzymy przez palce na "Na zachodzie bez zmian". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Zobacz także