Marta ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ma żal do produkcji TVN. "Liczyło się nabijanie oglądalności, a nie ludzkie uczucia"
Po zakończeniu ósmej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" okazało się, że żadna z par nie przetrwała. Najszybciej o małżeńskiej pomyłce przekonali się Marta i Maciej, którzy zdawali się zupełnie do siebie nie pasować. Kobieta nie kryje teraz pretensji pod adresem produkcji programu.
Udział w telewizyjnym eksperymencie miał zapewnić jej miłość i partnera, z którym będzie mogła wychowywać swojego syna, 2-letniego Rysia. Marta miała wręcz bajkowe wyobrażenie, jak łatwo uda jej się to osiągnąć.
- Było to kuszące, że od pierwszego dnia jestem w relacji, że nie muszę nikogo poznawać, uwodzić, tylko od razu pstryk - ujawniła swoje zamiary 32-letnia Marta. Niestety spotkał ją srogi zawód. Maciej nie krył swojego rozczarowania, dzielił się z nią krytycznymi uwagami na temat wyglądu i zachowania kobiety. To wszystko sprawiło, że rozstali się zanim zakończył się eksperyment. Marta wciąż jednak przeżywa tę porażkę.