Zmierzyła się z "kolegą po fachu". "Na insta może mi buty czyścić"

W piątym odcinku "Pokonaj mnie, jeśli potrafisz" Małgorzata Rozenek-Majdan starła się z "kolegą po fachu" – influencerem Kubą Nowaczkiewiczem. Freakfighter i gwiazda TVN-u mieli za zadanie utrzymać równowagę na taśmie zawieszonej na wysokości 40 metrów. Zanim widzowie dowiedzieli się, kto wygrał, jak zwykle nasłuchali się narzekania i naoglądali nachalnego lokowania produktu.

Kuba Nowaczkiewicz i Małgorzata Rozenek-Majdan w "Pokonaj mnie, jeśli potrafisz"
Kuba Nowaczkiewicz i Małgorzata Rozenek-Majdan w "Pokonaj mnie, jeśli potrafisz"
Źródło zdjęć: © Player.pl

14.05.2024 | aktual.: 14.05.2024 22:39

Przeciwnikiem Rozenek-Majdan w najnowszym odcinku show, w którym kobieta zmaga się z różnymi wyzwaniami fizycznymi rzuconymi jej przez mężczyzn, był 27-letni Kuba Nowaczkiewicz. Zaprzyjaźniony z członkami popularnej youtubowej Ekipy chłopak dał się poznać jako nieźle radzący sobie na ringu freakfighter. Dla instagramera, którego obserwuje 450 tys. osób, udział w programie TVN-u stanowił pierwszy poważny kontakt z telewizją.

Po wyścigu pływackim przez zimowy Bałtyk, sforsowaniu najwyższej ścianki wspinaczkowej na świecie, leśnej rywalizacji z Piotrem Głowackim i wreszcie porażce poniesionej w biathlonowym starciu z Wojciechem "Łozo" Łozowskim, Małgorzata Rozenek-Majdan spróbowała swoich sił w tzw. slacklinie, czyli dyscyplinie polegającej na chodzeniu po cienkiej taśmie. Już na samym początku gospodyni show przyznała, że jest zmęczona, a kiedy zobaczyła Nowaczkiewicza na ekranie przyznała, że nie wie, kto to jest.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szybko jednak sprawdziła jego profil w mediach społecznościowych. Kiedy zobaczyła liczbę obserwatorów Nowaczkiewicza, wyraźnie się zaskoczyła. – Na insta to on mi może buty czyścić. On się niczego nie boi, bo – nie chciałabym tego bagatelizować – ale ma mniej do stracenia: nie ma dzieci – skomentowała. Ważna była też dla niej kwestia wieku; influencer zwrócił się do niej bowiem per "pani" w materiale wprowadzającym. – Jak miałam 25 lat, to wydawało mi się, że jestem nieśmiertelna – śmiała się Rozenek-Majdan.

Rozenek-Majdan skrytykowała 27-latka. "Zachowujesz się niekulturalnie"

Na pierwszym treningu z czołowym polskim slacklinerem i tricklinerem Filipem Oleksikiem Rozenek-Majdan radziła sobie zdecydowanie lepiej od Nowaczkiewicza. Wbrew temu, co widzowie widzieli dotychczas, zmierzenie się z nową dyscypliną przynosiła jej dużą frajdę, a kobieta powtarzała, jakie to fajne doświadczenie. Wciąż odnosiła się też do baletu, który ćwiczyła w przeszłości.

Po tym, jak Nowaczkiewicz opisał Małgosi swoją historię (przekreślona kariera piłkarska przez wypadek samochodowy, rozwód rodziców, problemy finansowe i alkoholowe w domu), wydawało się, że zupełnie różni od siebie przeciwnicy nawiązali więź. Kiedy stawili się na wspólnym treningu z wykorzystaniem okularów VR, gwiazda TVN-u nie omieszkała pouczyć przeciwnika.

– Powiem ci, że zachowujesz się bardzo niekulturalnie. Starsi stoją, rozmawiają, a ty nie dość, że siedzisz, to jeszcze do tego z kanapką. Zobacz, ja przyjechałam do pracy gotowa, odżywiona i to dobrym jedzeniem, nie takim glutenem z majonezem, jeszcze zabijasz zwierzęta – wytknęła mu zdegustowana. W ćwiczeniu Rozenek-Majdan pomagała jednak Nowaczkiewiczowi, wiedząc, że będzie robił wszystko, żeby utrudnić jej zadanie. – Ale ja już paru takich chłopców zjadłam na śniadanie – dodała.

Rozenek-Majdan i Nowaczkiewicz w piątym odcinku show TVN-u
Rozenek-Majdan i Nowaczkiewicz w piątym odcinku show TVN-u© TVN

Widać było, że oboje byli mocno nastawieni na wygraną. Gwiazda TVN-u zdobyła się nawet na prywatne wyznanie. – Prawie utopiłam własne dziecko, bo tak walczyłam o piłkę w trakcie gry w piłkę wodną, że go przydusiłam. Uwierz mi, ja nie umiem przegrywać – zaskoczyła Rozenek-Majdan.

Kryzys przed finałem. "Dzwonię do Radzia"

Na wyjeździe treningowym w Kluszkowcach koło Czorsztyna nie zabrakło sprośnych żartów. Patrząc na Nowaczkiewicza w linach asekurujących i opinających jego uda, kobieta zażartowała. – Powiem ci tak: imponująco to nie wygląda. Duża klatka, mały ptaszek. Nie żebym patrzyła – rzuciła, na co jej przeciwnik nie miał dobrej riposty.

Próba Kuby na wysokości 30 metrów zakończyła się sukcesem, ale Rozenek-Majdan nie wytrzymała presji. W momencie postawienia stopy na linie gwiazda spanikowała. – Nie, to nie ma szans. Nie, k...a. Ja dzwonię do Radzia, zapytam go. Ja tego nie zrobię. Ja się boję zrobić kroku. Jest mi po prostu niedobrze – tłumaczyła. Maż doradził jej, żeby tego nie robiła, jeśli tego nie czuje, ale ona nie chciała odpuścić.

Przez ostatnie pół roku bałam się więcej razy niż w ciągu 45 lat mojego życia – wyznała w materiale nagrywanym już w studiu. Zaznaczyła nawet, że nie próbuje udramatyzować programu. – Wiem, że robię z siebie idiotkę – mówiła zdenerwowana. O dziwo to słowa motywujące Nowaczkiewicza najbardziej jej pomogły, za co później Rozenek-Majdan mu podziękowała i zachęcała go do wykorzystania jego umiejętności do pomagania innym.

Finałowy pojedynek rozegrał się na linie pomiędzy dwoma mostami w Stańczykach w województwie warmińsko-mazurskim. – To był pierwszy moment ze wszystkim odcinków, w których poczułam, że trochę przeszarżowaliśmy. To było przykre – przyznała Małgosia. Ostatecznie zarówno ona, jak i Nowaczkiewicz pokonali wymagającą trasę, ale to 27-latek wykonał zadanie szybciej. – Wygrałeś tę konkurencję – przyznała Rozenek-Majdan.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)