Oni odmówili TVP. Widzowie dobrze znają te nazwiska
W związku z zakrojonymi na szeroką skalę zmianami w Telewizji Polskiej wciąż poszukiwane są nowe twarze publicznych stacji, które zastąpią puste miejsca po poprzednikach. Choć wielu znanych dziennikarzy, kojarzących się do tej pory z konkurencyjnymi stacjami, przyjęło ofertę pracy w TVP, nie wszyscy byli do tego skorzy.
Oni odmówili TVP. Widzowie dobrze znają te nazwiska
Nastroje wokół rekrutacji opisuje informator w TVP, na którego powołuje się "Press". - Fatalnie idzie łapanka. Ludzie nie chcą iść do TVP. Wielu odmawia. Boją się – jedni mają złe doświadczenia w TVP i nie chcą stracić znów pracy przy zmianie władzy. Innym nie podoba się sposób werbowania i niepewność, kolejni mają okresy wypowiedzenia, zakazy pracy u konkurencji - relacjonuje anonimowy współpracownik miesięcznika.
Sam proces zatrudnienia również przebiega bardzo szybko. Decyzję o współpracy dziennikarze muszą podjąć po zaledwie kilkuminutowej rozmowie przez telefon, i to niemal natychmiast. Nowemu potencjalnemu pracodawcy pali się oczywiście grunt pod nogami, dlatego zależy mu na czasie. Pracę w TVP można więc w tym momencie dostać dosłownie z dnia na dzień.
Nie jest to jednak marzeniem wszystkich. Zobacz galerię i przekonaj się, kto nie przyjął oferty pracy w telewizji publicznej.
Justyna Dobrosz-Oracz
Po ukończeniu dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim pierwsze kroki w zawodzie Dobrosz-Oracz stawiała właśnie w Telewizji Polskiej. Od 2000 r. pracowała w redakcji "Teleexpressu", a od 2007 r. prowadziła w "Jedynce" programy publicystyczne "Z refleksem", "Kwadrans po ósmej" i "Polityka przy kawie". Trzy lata później została reporterką sejmową "Wiadomości".
Jej przygoda z telewizją publiczną zakończyła się w styczniu 2016 r., gdy prezesem TVP został Jacek Kurski. Justyna Dobrosz-Oracz została wówczas zwolniona wraz z kilkunastoma innymi pracownikami.
W kwietniu tego samego roku została reporterką w dziale wideo i redaktorką w dziale Kraj "Gazety Wyborczej". Dla serwisu internetowego dziennika przygotowuje natomiast reportaże z Sejmu, czym wcześniej zajmowała się przecież dla TVP. Występuje również jako komentatorka w TVN24 w programie "Loża prasowa" oraz w "Tak jest".
Najwidoczniej 45-letnia dziennikarka dobrze czuje się w miejscu, w którym jest obecnie, i nie zamierza niczego zmieniać. A przynajmniej zmiana ta nie obejmuje powrotu do TVP, nawet jeśli ta ma zostać gruntownie zmodernizowana.
Dariusz Prosiecki
Dariusz Prosiecki, rówieśnik i kolega z roku Dobrosz-Oracz, również odrzucił propozycję pracy w TVP. Karierę rozpoczął w lokalnej rozgłośni Radia FAN na Podkarpaciu; potem pracował jeszcze w RMF FM i "Zetce". Od października 2004 pracował w telewizji.
Najpierw był to kanał TVN24, rok później – praca reporterska dla TVN-owskich "Faktów". Najczęściej zajmował się tematami dotyczącymi obrony, służb specjalnych i polityki. Relacjonował wiele światowych konfliktów zbrojnych, m.in. wojnę w Iraku, Afganistanie, Gruzji i Kosowie. Jego przygoda ze stacją zakończyła się po dokładnie 17 latach.
Prosiecki porzucił mały ekran i zaczął pracę w biurze strategii i współpracy międzynarodowej Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Po około ośmiu miesiącach dziennikarz zrezygnował z tej funkcji, w zamian obejmując stanowisko dyrektora departamentu marketingu i komunikacji w Pracodawcach RP, najstarszej tego typu organizacji w kraju zrzeszającej podmioty zatrudniające.
Beata Tadla
Gdyby Beata Tadla przyjęła propozycję pracy od TVP, byłby to naprawdę wielki powrót. Zapewne wiele widzów pamięta, że 48-letnia dziennikarka przez kilka lat była związana z telewizją publiczną. Zanim to jednak nastało, jeszcze w trakcie studiów stawiała pierwsze kroki zawodowe w radiach Eska, Super FM i Plus. Wtedy zadebiutowała też w telewizji TV Puls.
Przed Telewizją Polską pracowała też dla TVN-u: w 2006 r. w Style prowadziła "Klub młodej mamy", a w latach 2005–2012 była związana z redakcją TVN24. Przygotowywała reportaże emitowane w serwisie informacyjnym "Dzień na żywo", a następnie sama prowadziła ów program. W późniejszym czasie została również gospodynią "Magazynu 24 godziny", "Faktów po Faktach" i "Faktów po południu". Przez pięć lat współprowadziła weekendowe wydania wieczornego pasma z wiadomościami z kraju i świata.
W 2012 r. w jej karierze dokonał się prawdziwy przewrót. Prosto z TVN-u Tadla trafiła do głównego wydania "Wiadomości" w TVP1, któremu przewodziła aż do 2016 r. W latach 2013–2016 prowadziła także "Dziś wieczorem" w TVP Info, a przez kilka miesięcy na przełomie 2012 i 2013 r. zasiadała na kanapie w studiu telewizji śniadaniowej "Kawa czy herbata?", co poniedziałek przepytując swoich gości.
Od stycznia 2019 r. współpracuje z Radiem Zet, dla którego prowadzi audycje "To właśnie weekend" i "Zet jak związki". Od marca 2020 r. jest jedną z prowadzących program internetowy "Onet Rano". Na nudę i brak zawodowych wyzwań Tadla nie może więc narzekać. Jak widać, oferta z TVP nie okazała się dla niej na tyle pociągająca, by od razu zrezygnować z obecnych zobowiązań.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wskazujemy Najlepsze filmy i seriale, Największe rozczarowania, afery i skandale oraz Największą bekę 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.