"Milionerzy". Przy tym pytaniu skapitulował. Student z Poznania postanowił zrezygnować

Podczas eliminacji nie miał sobie równych, ale pokonało go pytanie o boksyt. Nie pomogło koło ratunkowe. Student z Poznania postanowił zrezygnować z gry. Zrobilibyście to samo na jego miejscu?

Uczestnik postanowił zrezygnować przy pytaniu o boksyt
Uczestnik postanowił zrezygnować przy pytaniu o boksyt
Źródło zdjęć: © player
Magdalena Sawicka

Teleturnieje wiedzowe to jedna z ulubionych kategorii telewizyjnych Polaków. Od lat wierną publiczność gromadzi "Jeden z dziesięciu". "Milionerzy" to z kolei format, który łączy w sobie elementy show z charyzmatycznym prowadzącym oraz test z wiedzy ogólnej. Być może właśnie dlatego od dwóch dekad jest jednym z najchętniej oglądanych programów TVN.

W ostatnim odcinku o milion walczył Miłosz z Poznania, student finansów i rachunkowości. Pytanie za 10 tys. zł dotyczyło "Epoki Lodowcowej" i nie sprawiło uczestnikowi większego problemu. Doskonale pamiętał, jak nazywali się bohaterowie.

Kolejne pytanie brzmiało: "Które to kalifornijskie miasto słynące z pięknych plaż i luksusowych willi gwiazd?". Wśród odpowiedzi do wyboru były: a) Ameretto, b) Campari, c) Malibu, d) Sambuca. - Wszystkie odpowiedzi, to nazwy drinków, ale Malibu to jest to miasto – stwierdził Miłosz.

Z pytaniem o 40 tys. zł nie poszło tak gładko. Student nie wiedział, czego źródłem jest boksyt. Poprosił o koło ratunkowe "pół na pół". Zostały mu dwa warianty aluminium i glina. - Na pewno najbardziej oczywistym byłoby aluminium, natomiast obawiam się, że to glina – powiedział uczestnik, po czym zadecydował. - Rezygnuję z gry – dodał po chwili.

Miłosz miał dobrze przeczucie, jednak zamiast 40 tys. zł, do domu zabrał tylko 20 tys. zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)