Karolina Pajączkowska dostała telefon ze szkoły. Do szpitala gnała jak szalona
23.04.2024 18:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Karolina Pajączkowska dała się poznać szerokiej publiczności przede wszystkim jako jedna z twarzy TVP Info. Prywatnie kobieta jest mamą 10-letniego Nataniela. To właśnie jego dotyczy najnowszy wpis dziennikarki na Instagramie. Jak się okazuje, 33-latka najadła się strachu z powodu alarmujących informacji ze szkoły syna.
Choć na początku działalności w mediach Pajączkowska związana była przede wszystkim ze stacjami TVN24 i TVN24 BiS, największą popularność przyniosła jej dopiero współpraca z TVP Info. W 2021 r. prezenterka przeniosła się z kanału do TVP World. Pracowała również jako korespondentka wojenna, relacjonując m.in. z pogrążonej w konflikcie z Rosją Ukrainy.
Przeczytaj również: Fagata na radarze księdza. Duchowny rzucił jej wyzwanie
Po zmianie rządu, a co za tym idzie i władz Telewizji Polskiej, kobieta rozstała się z publiczną telewizją i założyła swój kanał na YouTubie, który obecnie subskrybuje niespełna 3 tys. osób. W "Pajączkowska Show" swego czasu ujawniła np. kulisy zwolnień w TVP. Głośny był też jej proces z Michałem Adamczykiem, byłym prowadzącym "Wiadomości".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prywatnie Pajączkowska jest mamą Nataniela, którego urodziła w wieku 23 lat, gdy mieszkała w Luksemburgu. Nie jest tajemnicą, że dziennikarka jest wielką fanką podróżowania. W eksplorowaniu świata towarzyszy jej zwykle syn, który mimo "młodego PESEL-u" zobaczył już sporo pięknych miejsc. To właśnie chłopca dotyczyły najnowsze wpisy kobiety na Instagramie.
Pajączkowska dostała telefon ze szkoły. Pognała do szpitala
Kilka godzin temu prezenterka opublikowała na InstaStories zdjęcie synka z wnętrza karetki. "Są takie dni, kiedy pojawia się telefon, którego nikt z nas nie chciałby odebrać" – napisała dość enigmatycznie. Kolejny kafelek przedstawia 10-latka, który odsłania włosy, prezentując ranę na czole. Pajączkowska w podpisie przyznała, że bardzo bała się o dziecko. "Na szczęście wypadek nie był poważny, ale strach mnie tak sparaliżował, że jechałam do szpitala jak szalona", zdradziła zatroskana matka.
Dopiero na trzecim zdjęciu kobieta wyjaśniła, co tak naprawdę się stało, jednocześnie dziękując fanom za wsparcie. "Nataniel szalał z kolegami w szkole i upadł na głowę. Podobno przy chłopcach takie 'urazy' to norma", wyjaśniła. W dalszej części podkreśliła, że placówka medyczna, do której zwróciła się po pomoc, spisała się na medal, a wszystko przebiegło szybko i sprawnie.
Zobacz także
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: