"Zniewolona". Polacy pokochali ten serial

Miłośnicy seriali Netflixa i HBO wyśmiewają popularność hitów TVP - "Korony królów" i tureckich telenowel. Postanowiliśmy sprawdzić, czy najpopularniejszy serial sezonu, ukraińska "Zniewolona", wyłamuje się ze schematu szablonowych produkcji.

"Zniewolona". Polacy pokochali ten serial
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Kiedy w latach 80. na antenie Telewizji Polskiej debiutowała "Niewolnica Isaura", Polacy poznali pojęcie telenoweli. I tak pokochaliśmy śledzenie przygód bohaterów w opałach. Im bardziej egzotycznie, tym lepiej. Potem nastała era "Mody na sukces", czyli życia bogatych Amerykanów, u których ślub tej samej kobiety z mężczyzną w wieku jej ojca, potem z jego synem, a na końcu z chłopakiem jej córki, nie był niczym dziwnym.

Według Google w ostatnich dwóch latach polscy internauci najczęściej szukali informacji o tureckich telenowelach, które były hitem w TVP. Jeśli nigdy nie słyszeliście o "Wspaniałym stuleciu", "Elif", "Cenie miłości" czy "Meandrach uczuć", to macie czego żałować. Szczególnie pierwszy z nich stał się tematem prac naukowych dotyczących kreowania świadomości historycznej kilku pokoleń Turków.

Wygląda na to, że widzowie Telewizji Polskiej lubią z sentymentem powracać do lat minionych. Stąd popularność seriali kostiumowych osadzonych w dawnych epokach. Zasada ta sprawdza się nawet w przypadku przeciętnej jakości produkcji pseudohistorycznych, czego dowodem jest popularność "Korony królów". Na szczęście TVP inwestuje w zagraniczne licencje, dzięki czemu tuż po tegorocznej premierze na festiwalu w Cannes widzowie mogą oglądać ukraińską "Zniewoloną".

Akcja serialu rozgrywa się na początku XIX wieku na Ukrainie. W tle spory szlacheckie i wojna kaukaska, a na pierwszym planie okrutne życie obyczajowe. Tytułową zniewoloną jest Katierina Wierbickaja, w którą wcieliła sie 26-letnia Rosjanka Katerina Kowalczuk.

Dziewczyna jest córką chłopów, która została przygarnięta przez żonę najbogatszego szlachcica w Nieżynie. Pieszczotliwie nazywana Kiti była dla niej jak rodzona córka. Wychowano ją i wykształcono jak szlachciankę, ubierano w wytworne stroje i pozwalano jadać przy stole z paniczami. Lecz okrutny pan rodu Piotr Czerwiński w końcu zadał temu kres, uświadamiając dziewczynę, że jest jego niewolnicą.

"Zniewolona" jest bardzo brutalnym serialem. Już w pierwszym odcinku widzimy scenę gwałtu, w kolejnym publiczną chłostę. Na ekranie często widać krew i brud w kontraście do szlacheckich dworów. Męscy bohaterowie są przedstawieni jako bezwzględni oprawcy, zaś kobiety są pokornymi, usłużnymi istotami, które starają się wzajemnie wspierać.

Jak w klasycznych rosyjskich powieściach nie mogło zabraknąć też wielkiej miłości. Katierina zakochuje się w młodym szlachcicu Aleksieju Kosaczu, który planuje ją wyswobodzić z rąk Czerwińskich. Mężczyzna chce ją wykupić, lecz dziewczyna nie zamierza być obiektem finansowych transakcji.

Niewątpliwą zaletą ukraińskiej produkcji jest jej rozmach. W "Zniewolonej" mamy spójną, wciągającą fabułę, piękne kostiumy i scenografie. W wykonaniu młodych, uzdolnionych aktorów serial nie odbiega jakością od kostiumowych produkcji BBC. Ponadto serial jest emitowany 5 razy w tygodniu, więc odchodzi obawa o długie czekanie na kolejne odcinki.

Obraz
© WP.PL / Średnia oglądalność odcinka "Zniewolonej" wwojewództwach, gdzie serial ma najwięcej widzów

Według danych Nielsena "Zniewolona" cieszy się szczególną popularnością w województwach: mazowieckim, wielkopolskim i podkarpackim (średnia oglądalność odcinka w tych regionach na infografice powyżej). Wygląda na to, że przygody biednej Katieriny walczącej o wolność i miłość przyciągnęły uwagę Polaków bez względu na wiek czy miejsce zamieszkania.

Serial "Zniewolona" można oglądać na antenie TVP 1 w poniedziałki, wtorki, środy, piątki i soboty o godz. 20:35, a w niedziele o godz. 20.15.

zniewolonaserialnowy serial tvp
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (121)