RozrywkaZamiast Opola - przechodzone szlagiery. Na odwołaniu festiwalu TVP straci nawet milion złotych i żąda odszkodowania

Zamiast Opola - przechodzone szlagiery. Na odwołaniu festiwalu TVP straci nawet milion złotych i żąda odszkodowania

Zdaniem Ekspertów na odwołaniu KFPP w Opolu TVP może stracić od kilkuset tysięcy do kilku milionów złotych. Tyle stacja miałaby zarobić dzięki reklamom wyświetlanym między transmisjami z festiwalu. Telewizja Polska chce odszkodowania i szykuje się do ewentualnego procesu z władzami Opola.

Zamiast Opola - przechodzone szlagiery. Na odwołaniu festiwalu TVP straci nawet milion złotych i żąda odszkodowania
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Magdalena Sawicka

10.06.2017 | aktual.: 12.06.2017 09:03

Problemy z 54. Krajowym Festiwalem Polskiej Piosenki w Opolu zaczęły się od wiadomości, że Kayah (z powodów politycznych) ma zakaz występu na jubileuszowy koncert Maryli Rodowicz. Na znak protestu z udziału w festiwalu zaczęli solidarnie rezygnować kolejni artyści.

Krótko potem prezes Kurski zrezygnował z występu zespołu Arka Jakubika Dr. Misio, którego teledysk uznano za "niestosowny". W Opola wypisali się też konferansjer Artur Orzech i reżyser Konrad Smuga. A w końcu zrezygnowało samo Opole – władze miasta wypowiedziały TVP umowę na organizowanie imprezy.

Telewizja Polska zaczęła szukać miejsca, w którym zorganizowałaby festiwal zastępczy. Swoje kandydatury wysunęło kilka miast m.in. Siedlce, Rzeszów i Płock. Ostatecznie "nowe Opole" odbędzie się w Kielcach, ale jego przygotowanie potrwa. Na razie TVP 1 musi się obejść bez transmisji koncertów, które miały być hitem czerwcowej ramówki. Zamiast festiwalu Jedynka wyemituje doskonale znane widzom filmy tj."Tootsie”, "Rybka zwaną Wandą", dwie części perypetii Bridget Jones i "Pretty Woman" oraz premierowy odcinek serialu "Komisarz Alex". Oznacza to mniejszą oglądalność i przede wszystkim mniejsze wpływy z reklam.

Straty liczone w milionach

Jak podaje wyborcza.pl, na reklamach wyświetlanych w trakcie emisji KFPP Telewizja Polska miała zarobić nawet 1,6 milionów zł. Takie szacunki podała Magda Kolenkiewicz - dyrektor generalnej agencji mediowej Starcom, w oparciu o przychody z ubiegłorocznego Opola, z uwzględnieniem kilkuprocentowego spadku oglądalności.

Nieco mniejszą sumę podaje Joanna Nowakowska - menedżerka ds. komunikacji i analiz rynku w agencji mediowej MEC. Jej zdaniem dochód z reklam i kontaktów ze sponsorami z trzech festiwalowych wieczorów, mógł przynieść TVP "od kilkuset tysięcy do 1,5 mln zł".

Obraz
© Facebook.com

- Widełki są duże, bo trudno jest dokładnie wyliczyć te kwoty. Na stronie TVP jest oficjalny cennik dotyczący emisji klipów reklamowych. Nie znaczy to jednak, że reklamy faktycznie za tyle się sprzedają. Zazwyczaj reklamodawcy mogą liczyć na upusty lub wykupują reklamy w pakiecie - powiedziała "Wyborczej" Nowakowska, której zdaniem odwołanie festiwalu to dla TVP bardziej cios wizerunkowy niż finansowy. - Trudno powiedzieć, czy Opole to faktycznie "dojna krowa" TVP. Tego typu imprezy mają przede wszystkim budować tożsamość stacji, pokazać, że ma ona rozmach i potrafi zorganizować widowisko. Na tym polu TVP straciło najwięcej, bo jakieś wpływy z reklam będzie miało i tak - dodała.
Według portalu Wirtualne Media, 30-sekundowy klip w najdroższym czasie antenowym (przy zaplanowanym na niedzielę jubileuszowym koncercie Maryli Rodowicz) wyceniony był na 47,9 tys. zł. Dla porównania – teraz emisja takiego samego sporu reklamowego kosztuje tylko 30 tys. zł. Staniał też piątkowy czas antenowy - z 36 tys. do 14,5 tys. zł. Magda Kolenkiewicz twierdzi, że łączne przychody z reklam mogą obniżyć się nawet o dwie trzecie. Według jej wyliczeń do kasy TVP zamiast 1,6 mln wpłynie kwota między 550 a 600 tys. zł.

Pozew za wizerunkowego samobója

Telewizja Polska twierdzi, że jej straty będą znacznie wyższe. - Przychody z reklam i sponsoringu w czasie wydarzenia tego typu opiewają na kilka milionów złotych, co Telewizja Polska wyceniła w związku z przygotowanym pismem przedsądowym do władz Opola - komentuje "Wyborczej" Centrum Informacji TVP.

To tylko część odszkodowania, którego domaga się Telewizja Polska od Opola "z tytułu utraty dobrego imienia i wizerunku oraz poniesionych kosztów i utraty korzyści". Prezes Jacek Kurski zapowiedział, że cały pozew będzie "wielomilionowy". Konkretów nie podano, a jak mówi Dariusz Król z biura prasowego miasta – żądanie odszkodowania do ratusza wciąż nie wpłynęło.

Obraz
© Wikimedia Commons CC BY | szymon żywicki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (128)