Wyraziste postaci w "Sanatorium miłości". Widzowie mają już swoich faworytów
Za nami drugi odcinek "Sanatorium miłości". Kto wzbudza sympatię w programie, a kto spotyka się z krytyką? Widzowie mają już swoich faworytów.
Widzowie "Sanatorium miłości" wyciągają pierwsze wnioski o uczestnikach show. Zauważyli, że panie znalazły wspólny język zdecydowanie szybciej niż panowie. Kuracjuszki "Sanatorium miłości" świetnie się dogadują. Widać też, że zaczyna się między nimi zawiązywać nić przyjaźni. Szczególnie między Niną a Wiesławą, które już zdążyły żartobliwie pochwalić się przed kamerami, że są do siebie podobne niemal jak bliźniaczki. Sympatię widzów wzbudzają także m.in. Walentyna i Małgorzata.
Więcej emocji budzą panowie. Szczególnie Ryszard, który, jak się okazało, ma konkretne oczekiwania co do pobytu w sanatorium i od pierwszych chwil zaczął wprowadzać konkretne zasady. Sympatię wzbudził za to Lesław, który ze spokojem przyjmował wszystkie uwagi, dążąc do porozumienia. Pojawiły się także głosy, że jego obecność doda kolorytu przebywającym w sanatoriach kuracjuszom. "W pewnym momencie miałem wrażenie, że Rysiek odgórnie dostał za zadanie pokazać, że nie zawsze ludzie znajdują wspólny język z współlokatorami" - pisał na profilu programu na Facebooku jeden z widzów.
W komentarzach fanów najwięcej słów uznania zdobywa siwowłosy Ryszard, prezentujący wyjątkowo szarmanckie podejście do koleżanek z turnusu. Element humoru zaś zdaniem internautów wprowadza Marek, zachęcający pozostałych uczestników do uprawiania sportu.
Nie da sie ukryć, że akcja w programie w porównaniu z "Rolnik szuka żony" toczy się raczej niespiesznie i miłosne badanie gruntu przez uczestnikiów trwa bardzo długo. Podczas oglądania programu nie umyka bowiem uwadze fakt, że uczestnicy się zbyt dobrze nie znają i drugi odcinek dla wielu z nich niewiele w tej kwestii zmienił. I chociaż można odnieść wrażenie, że zdarzają się dłużyzny, to internautom najwyraźniej to nie przeszkadza. Co więcej, niektórzy podkreślają nawet, że chcieliby, żeby odcinki były dłuższe. Widzowie z zainteresowaniem śledzą ich losy i wyczekują rozwoju wydarzeń. Komentują, że są mile zaskoczeni, w jaki sposób przedstawiana jest rzeczywistość seniorów.
- "Odcinek zdecydowanie lepszy od poprzedniego. Więcej się działo i już pojawiają się wyraziste postaci: Nina i Ryszard"
- "Obejrzałam 2 odcinki, ogólnie lepiej się ogląda niż "Rolnika". Ludzie w pewnym wieku są bardziej wyluzowani niż młodzi. W końcu to pokolenie FLOWER POWER"
- "Cudownie się ogląda szczerych, otwartych ludzi, którzy odważyli się wyjść z domu, zmienić coś. Wszyscy uczestnicy są przeuroczy, mocno im kibicuje. Na miłość zawsze jest właściwy" - piszą internauci.
A jak wam podobał się ostatni odcinek? Oglądacie "Sanatorium miłości"?