Piotr Najsztub znika z TOK FM. Nie kryje pretensji. "Powielanie narracji TVP"
Piotr Najsztub i jego satyryczna audycja "Prawda nas zaboli" znikają z anteny TOK FM. Dziennikarz zarzuca władzom rozgłośni oportunizm i powielanie narracji TVP, oni zaś tłumaczą zmiany nową ramówką.
06.09.2022 | aktual.: 06.09.2022 10:53
O odejściu Piotra Najsztuba z TOK FM informuje Press.pl. Dziennikarz potwierdził te doniesienia w rozmowie z serwisem. Jak twierdzi, szefowie rozgłośni (naczelna Kamila Ceran i jej zastępca Piotr Zorć) ulegli "propagandowej akcji prawicy", a decyzja o zakończeniu prawie dziesięcioletniej współpracy ma związek z nagłośnioną przez TVP Info sprawą rzekomego nawoływania do przemocy.
– Usłyszałem też od Kamili Ceran, że nawoływałem do przemocy fizycznej, mówiąc o Tusku. Nie mogłem wyjść z podziwu, że szefowa Tok FM powtarza narrację TVP Kurskiego, Karnowskich i Sakiewicza ze śmiertelnie poważną miną. Dla mnie jest to ewidentny przykład oportunizmu – skomentował w rozmowie z Press.pl Najsztub.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że chodzi o słowa Najsztuba: "Ja bym się nie zdziwił, gdyby na przykład Donald Tusk podszedł do Morawieckiego i dał mu w pysk, po prostu, tak po ludzku, co się Morawieckiemu należy za nieustanne kłamstwa i szczucie", które padły w audycji "Prawda nas zaboli" trzy miesiące temu. TVP Info nagłośniło sprawę pod koniec sierpnia, gdy fala oburzenia zalała Twittera po wpisie prawicowego publicysty. To wtedy Robert Tekiela pisał o "odstrzeleniu Tuska przed wyborami".
Zdaniem Piotra Najsztuba, propagandowa maszyna rządowych mediów celowo wykorzystała fragment jego archiwalnej audycji, by przykryć skandal kojarzonego z władzą publicysty.
– TVP musiała znaleźć przeciwwagę i wyciągnęli moją audycję sprzed miesięcy. Zacytowali ją w głównym wydaniu "Wiadomości". Materiał przypomnieli też bracia Karnowscy i Sakiewicz. To była propagandowa akcja prawicy, która miała przykryć sprawę Tekielego - uważa Najsztub.
Tę narrację odrzuca jednak przedstawicielka TOK FM. Rzeczniczka Agory, do której należy informacyjna rozgłośnia, koniec współpracy z Najsztubem tłumaczy jesienną ramówką. Podkreśla też, że dziennikarz dostał ofertę nowego programu, ale z niej nie skorzystał. - Z tego względu stacja zakończyła współpracę z Piotrem Najsztubem. Na decyzję tę nie wpłynęły inne kwestie, w tym publikacje TVP - zastrzegła w rozmowie z branżowym serwisem Agata Staniszewska z Agory.
Prześmiewcza audycja Najsztuba "Prawda nas zaboli" po raz pierwszy pojawiła się na antenie TOK FM w 2013 r. Dziennikarz cytował w niej fragmenty prorządowej prasy, Tomasz Piątek czytał prawicową poezję, a wraz z zapraszanymi gośćmi dyskutowano na temat bieżącej polityki.
Do tej pory pozycją dziennikarza w rozgłośni nie zachwiały nawet problemy z prawem, kiedy jesienią 2017 r. Najsztub potrącił na pasach kobietę. Ustalono wówczas także, że dziennikarz jechał samochodem bez ważnych badań technicznych oraz bez uprawnień. Wcześniej odebrano mu prawo jazdy.
Choć sąd pierwszej instancji w 2018 r. uznał go winnym, prokuratura odwołała się od wyroku, wskazując na niewspółmierność orzeczonej kary wobec winy sprawcy zdarzenia. Ostatecznie jednak sądową batalię wygrał Piotr Najsztub. Jesienią ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił dziennikarza, oddalając wniosek Prokuratora Generalnego o kasację wyroku.
Piotr Najsztub to już drugie ze znanych nazwisk, które w ostatnich miesiącach rozstaje się ze stacją TOK FM. Po zarzutach wobec Tomasza Lisa o mobbing w redakcji "Newsweeka" dziennikarz zniknął z porannych audycji Jacka Żakowskiego.
W najnowszym odcinku podcastu WP Kultura narzekamy na: pierwszy odcinek "Rodu Smoka", "Kolejne 365 dni" oraz Brada Pitta, wieszcząc jego upadek. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.