W projekcie budżetu nie ma miliardów dla TVP. Morawiecki zabrał głos
Kilka dni temu rząd przedstawił projekt ustawy budżetowej, w której nie znalazł się zapis o przekazaniu mediom publicznym "rekompensaty abonamentowej w formie skarbowych papierów wartościowych". W ubiegłych latach TVP dostała z tego tytułu 2 mld zł rocznie. Mateusz Morawiecki rozwiał jednak wątpliwości i zapowiedział, że wsparcie mediów publicznych się nie zmieni.
– Z całą pewnością środki w podobnej wysokości trafią do mediów publicznych, ponieważ są potrzebne, aby informować wszystkich obywateli o różnych wydarzeniach - powiedział premier w poniedziałek 5 września na briefingu prasowym w Lubelskim Urzędzie Celno-Skarbowym w Białej Podlaskiej.
Mateusz Morawiecki tłumaczył, że taką wpłatę "można zrealizować na różne sposoby" - bezpośrednim zapisem w budżecie lub poprzez przekazanie obligacji do wykorzystania dla TVP.
- To, że dzisiaj jej jeszcze nie widać, nie znaczy, że tych pieniędzy nie będzie, wręcz przeciwnie. Tak jak co roku od kilku lat potwierdzam, że podobna kwota trafi do mediów publicznych - skwitował prezes Rady Ministrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brak zapisu o rekompensacie abonamentowej w projekcie ustawy budżetowej faktycznie nie jest przeszkodą, by TVP, Polskie Radio i regionalne rozgłośnie dostały w przyszłym roku dodatkowe miliardy zł z budżetu. Odpowiedni przepis może być bowiem dodany w trakcie prac nad ustawą przez Sejm lub Senat, a nawet po uchwaleniu budżetu dzięki nowelizacji.
Od 2020 r. rekompensata abonamentowa jest równa 2 mld zł, które trafiały rocznie do Telewizji Polskiej. Takie wsparcie, zdaniem PiS, jest niezbędne do funkcjonowania mediów publicznych, które nie mogłyby się utrzymać wyłącznie z wpłat abonentów. KRRiT szacuje, że w 2023 r. będzie to 616 mln zł, czyli o 36 mln zł mniej niż zakładano na 2022 r.
Jeżeli ten scenariusz się potwierdzi, 314 mln zł trafi do TVP, a reszta zostanie podzielona między Polskie Radio i regionalne rozgłośnie.
