Trwa ładowanie...

Problem w "The Voice of Poland". "Takiego cyrku się nie spodziewałam"

Za nami pierwsza część ćwierćfinału 14. edycji "The Voice of Poland". Do kolejnego etapu przeszły po dwie osoby z drużyny Marka Piekarczyka i Justyny Steczkowskiej. Oboje mieli twardy orzech do zgryzienia - jednego półfinalistę wybierali widzowie, jednego mentorzy. Steczkowska, która wcześniej tłumaczyła się z kontrowersyjnej decyzji z poprzedniego odcinka, była tak zaskoczona decyzją widzów, że zaniemówiła.

"The Voice of Poland". Za nami ćwierćfinały. Justyna Steczkowska tłumaczyła się z kontrowersyjnej decyzji"The Voice of Poland". Za nami ćwierćfinały. Justyna Steczkowska tłumaczyła się z kontrowersyjnej decyzjiŹródło: Kadr z programu
d23ppdv
d23ppdv

Choć widzowie TVP oglądają już 14. edycję "The Voice of Poland", program wciąż oferuje sporo emocji. Szczególnie teraz, gdy w odcinkach na żywo do kolejnych etapów przechodzą najlepsi z najlepszych. Ćwierćfinałowe zmagania wymęczyły nie tylko zestresowanych młodych wokalistów, ale również doświadczonych jurorów. Szczególnego wsparcia od kolegów z jurorskich foteli potrzebowała zaprawiona w bojach Justyna Steczkowska.

Gdy przyszła kolej na jej drużynę, piosenkarka postanowiła wytłumaczyć się z decyzji podjętej wcześniej. Chodzi o pozostawienie w show Bartka. Okazało się to na tyle kontrowersyjne, że uczestnika "The Voice of Poland" zalała fala hejtu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Justyna Steczkowska o "The Voice of Poland": Chętnie wystąpię w jednej edycji z Dodą

- Ja postawiłam na Bartka. Wielu ludzi niezadowolonych z mojej decyzji rykoszetem uderzyło w Bartka. Po hejcie, który był w internecie, ludzie i tak zagłosowali na ciebie - mówiła swojemu podopiecznemu Steczkowska. Jej ruch okazał się strzałem w dziesiątkę, a Bartek pokazał, że umie śpiewać i odnajduje się na scenie.

d23ppdv

- Widzowie wybrali mnie. To była największa nobilitacja - mówił wokalista, który po swoim ćwierćfinałowym występie zebrał same pochwały.

Lanberry wychwalała głos Bartka, który urzekł ją mimo drobnych błędów. - Dziś stoi tu facet, który wie, że zrobił dobrą robotę - dodał Baron. - Narodziłeś nam się na nowo - stwierdził Tomson.

Niedługo później stało się jasne, że widzowie tym razem jednak nie postawili na Bartka. Wybrali Maję i to ona jako pierwsza weszła do półfinału. Steczkowska została z dwoma uczestnikami - Bartkiem i Maksem. Na jej twarzy było widać szczere zaskoczenie.

d23ppdv

- Nie spodziewałam się tego. Nie wiem, co mam zrobić. Mam dwóch wspaniałych mężczyzn, którzy świetnie śpiewają. Może państwo mi pomogą? Nie wiem, co robić - mówiła Steczkowska, która robiła, co mogła, aby odwlec w czasie moment "wydania wyroku" na jednego z mężczyzn. - Musi być męska decyzja. Obaj jesteście bardzo dobrzy - stwierdziła.

Kammel naciskał, Steczkowska w końcu musiała wydać werdykt. - Bartek idzie ze mną dalej - rzuciła w końcu Justyna. Sytuacja była dla niej bardzo niekomfortowa i męcząca, ale wybór uczestników, którzy przejdą dalej jest trudny dla każdego jurora.

d23ppdv

- Poza protokołem sytuacja nam się zrobiła - podsumował Kammel. - Ojej, co za emocje, co za zaskoczenia w niejednym polskim domu.

Niedługo potem Kammel zauważył, że pozostali jurorzy zaoferowali wymęczonej emocjami Steczkowskiej "krąg wsparcia". Chwila oddechu była potrzebna wszystkim mentorom, którzy kilkakrotnie podczas pierwszej części programu wspominali o "emocjonalnej rzeźni", jaką jest ćwierćfinał. Chodziło i o wspaniałe, przejmujące wykonania piosenek, i o wybór półfinalistów.

Co na to internauci? "Takiego cyrku się nie spodziewałam", "Czy tu ktoś stracił słuch?", "Czuć było jak wszystkich w studiu zaskoczył wybór widzów. Koszmarnie trudny wybór – współczuję Justynie", "Zła decyzja. Nie mam nic do Bartka, ale serio Max ma większy talent" - czytamy w komentarzach na instagramowym koncie "The Voice of Poland".

Z drużyny Marka Piekarczyka do półfinału dostali się Michał Soltan i Antoni Zimnal.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d23ppdv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d23ppdv