"Sprawa dla reportera". "Nie wychodziłam z kościoła". Piosenkarka ekspertką u Jaworowicz

W "Sprawie dla reportera" widzowie dostają mieszankę wybuchową. Ważne apele mieszają się z klipami muzycznymi, a w rolach ekspertów występują nie tylko prawnicy, ale i gwiazdy. Tym razem nie było inaczej.

Jaworowicz w "Sprawie dla reportera" poznała kulturystę. Nie mogła nie dotknąć jego mięśni
Jaworowicz w "Sprawie dla reportera" poznała kulturystę. Nie mogła nie dotknąć jego mięśni
Źródło zdjęć: © AKPA, TVP

07.04.2022 | aktual.: 08.04.2022 07:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W najnowszym odcinku swojego show "Sprawa dla reportera" Jaworowicz przedstawiła, jak zwykle, kilka zagmatwanych spraw. Najpierw widzowie zobaczyli materiał dotyczący małego Tymka cierpiącego na ciężką chorobę - rdzeniowy zanik mięśni. Aby ją wyleczyć, niemowlakowi trzeba podać "najdroższy lek świata".

- Tymek ma SMA typu 1. - tłumaczyli widzom Paweł i Weronika, rodzice chłopca. Maluch urodził się w październiku 2021 r. Kilka dni później jego mama odebrała telefon ze szpitala. Wynik badań przesiewowych był jednoznaczny. Jej syn, choć jeszcze nie wykazywał objawów schorzenia, miał je. Aby uratować życie dziecka, małżonkowie musieli zebrać aż 9,5 mln zł. Ta wiadomość była kolejną z całego ciągu koszmarnych wieści.

Gdy Weronika była w ciąży dowiedziała się bowiem, że jej ciało zaatakował nowotwór. Leczyła się na raka szyjki macicy. To na swoim powrocie do zdrowia miała skupić się po porodzie. Stało się inaczej.

Rodzice chłopca nie dysponowali olbrzymią kwotą potrzebną na zakup leku dla Tymka Rozpoczęły się więc zbiórki. W akcję zbierania funduszy włączyła się Jaworowicz. Pojechała do rodzinnego domu dziecka, gdzie spotkała się z innymi zaangażowanymi w pomoc.

Pieniądze na lek dla Tymka zbierali Barbara Parzeczewska znana widzom TVP z "The Voice Senior", a także Rafał Frydrychowicz - nagradzany kulturysta.

- Daję z siebie, co mogę - opowiadał sportowiec, który trenuje dorosłych i dzieci. Jakby na dowód swojej formy Frydrychowicz podniósł koszulę i przed kamerami pokazał umięśniony tors. Jaworowicz była zaskoczona, ale nie mogła się powstrzymać i dotknęła ciała kulturysty. Później wspomniała o tym, gdy razem z rodzicami i ludźmi, którzy im pomagali, spotkała się w studiu TVP: - Kiedyś dotykałam pana sześciopaku, teraz się boję.

W czasie pomiędzy nagraniami wszystkim zaangażowanym w sprawę udało się zebrać niemal 5 mln zł. Ale sporo brakowało do osiągnięcia 100 proc. celu. - W jedności siła - mówił Frydrychowicz, zachęcając do mobilizacji.

W studiu pojawiła się też Izabela Trojanowska z ważnym apelem.

- Dbajcie o siebie, bo musicie siebie mieć, aby być dla Tymka. Zostałam wychowana w wierze katolickiej. Z kościoła nie wychodziłam. Jak miałam 10 lat, śpiewałam w chórze, pomagałam biednym. W tym duchu zostałam wychowana. Jestem przeszczęśliwa, że zostałam zaproszona. Jeżeli można pomóc, ja bardzo apeluję, pomagajmy - mówiła.

Jeden z ekspertów zasiadających w studiu "Sprawy dla reportera" dodał, że jest budżet 2 mld zł do rozdysponowania dla osób cierpiących na podobne choroby, ale o przyznaniu funduszy decyduje prezydent. Lidia Staroń, również obecna na nagraniu, obiecała, że będzie walczyła o pieniądze z funduszu od prezydenta Dudy.

- Proszę nam pokazać to dziecko, jak będzie już zdrowe. Jak dostanie najdroższy lek świata - prosiła Jaworowicz.

Odcinek wyemitowano 7 kwietnia. Jednak kilka dni wcześniej udało się zebrać całą kwotę potrzebną na terapię genową dla Tymka.

Komentarze (18)