Oliwia pokazała za dużo. I to tuż przed finałem
Oliwia ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" niechcący zdradziła finał 4. sezonu programu. Jak inaczej bowiem nazwać to, co opublikowała na Instagramie? Widzowie nie mają wątpliwości, że uczestniczka jednym zdjęciem potwierdziła swoje małżeństwo z Łukaszem.
15.05.2020 | aktual.: 15.05.2020 14:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Ślub od pierwszego wejrzenia" zmierza ku końcowi. Już 22 maja w wielkim finale poznamy decyzje uczestników i dowiemy się, która para postanowiła trwać w zawartym na oczach milionów widzów małżeństwie z nieznajomym, a kto wypowie zgodne "wybieram rozwód". Do tego czasu fanom pozostaje śledzenie profili małżonków w mediach społecznościowych i snucie teorii na temat ich dalszych losów.
To, jak potoczyły się historie Agnieszki i Wojtka, możemy się z łatwością domyślić (TU pisaliśmy więcej na ten temat). W przypadku Joanny i Adama nie jest to tak oczywiste, ale tych dwoje nie wzbudza takich emocji jak Oliwia i Łukasz.
24-latka z Gdańska i 29-latek z Katowic nieustannie zwodzą widzów. Uczestnicy raz okazują sobie wielką miłość, a za chwilę przeżywają kryzys. Żadne z nich nie mówi otwarcie o swoich uczuciach, a wszelkie rozmowy o przyszłości zbywają żartami. Na ich profilach na Instagramie pojawiają się tajemnicze wpisy, które są na tyle dwuznaczne, że zamiast wyjaśniać, wprowadzają jeszcze większy zamęt. Do teraz. Najnowszy post Oliwii wiele tłumaczy.
Dziewczyna opublikowała z pozoru banalne zdjęcie. Siedzi w samochodzie i uśmiecha się do telefonu. Tak jak zawsze kadr ucina się tuż pod linią biustu (stąd też pojawiły się plotki, że małżonkowie spodziewają się dziecka). Jest jednak coś, co szczególnie zwraca uwagę.
Jeśli przyjrzymy się koszulce Oliwii, zobaczymy na niej logo Mercedesa. Nie jest tajemnicą, że Łukasz pracuje w Katowicach jako doradca handlowy samochodów dostawczych właśnie tej marki. Oprócz tego, w rogu kadru można zauważyć męskie ramię.
Wierzycie w takie przypadki? My niekoniecznie. Celebrytki od lat stosują podobne metody, by wzbudzić zainteresowanie lub podgrzać atmosferę wokół danej sytuacji.