"Ślub od pierwszego wejrzenia": znów podpadli widzom. Tego nie da się oglądać
Bieżąca edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie ma ostatnio dobrej prasy. Widzom popadli już uczestnicy, a producentom wytykane są kolejne wpadki. Co tym razem rozzłościło fanów ślubnego show?
Emitowany od 2016 roku program "Ślub od pierwszego wejrzenia" doczekał się grona wiernych widzów, siedmiu edycji i... licznych celebrytów wypromowanych przez show. Bieżąca seria, którą oglądać można teraz na antenie TVN, coraz częściej jednak spotyka się z krytyką widzów. Najogólniej mówiąc, fani są rozczarowani poziomem programu, który dostarcza im coraz mniej emocji.
Po ostatnich odcinkach na facebookowym profilu pojawiły się pod adresem twórców zarzuty o nudę i brak pomysłowości. Jak z ubolewaniem twierdzą widzowie, coraz gorzej ogląda się ich ulubione niegdyś show.
Teraz do tej długiej listy zarzutów pod adresem twórców "Ślubu od pierwszego wejrzenia" doszedł kolejny, natury czysto technicznej. Wielu widzów zwróciło uwagę na fatalną jakość dźwięku w ostatnim, wtorkowym odcinku. Dialogi niektórych uczestników, były ich zdaniem, niemal niezrozumiałe.
"Adama i Patrycji w ogóle nie zrozumiałam. Piotr też często mruczy pod nosem, a Agnieszka z Kamilem strzelają słowami jak z karabinu. Dźwiękowiec do wymiany albo napisy na ekran" - zwróciła uwagę jedna z fanek, która nie była odosobniona w swojej opinii.
"Czy tylko ja mam wrażenie, że powinien być lektor albo przynajmniej napisy? Myślałam, że jestem głucha. Wielu rozmów nie słyszałam" - skarżyła się inna. Mieliście podobnie?
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij. Poniżej znajdziesz najnowszy odcinek: