Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" lada moment urodzi. "Cieszę się, że to już koniec"
Anita Szydłowska ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" niebawem po raz drugi zostanie mamą. Bohaterka show nie ukrywa, że już nie może się doczekać, aż maleństwo przyjdzie na świat. Nic dziwnego. Ostatnio żartowała, że odkąd została żoną, niemal nieustannie jest w ciąży.
05.07.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anita Szydłowska i Adrian Szymaniak to bohaterowie, dla których "Ślub od pierwszego wejrzenia" zakończył się ogromnym sukcesem. Nie dość, że do dziś trwają w zaaranżowanym przez telewizyjnych ekspertów małżeństwie, to jeszcze doczekali się synka Jerzego. W drugą rocznicę ślubu szykowali już wyprawkę dla córeczki.
Młodzi małżonkowie nie ukrywają, że druga ciąża wywróciła ich losy do góry nogami. Musieli szybko zdecydować się na przeprowadzkę do większego mieszkania i na nowo przeorganizować życie rodziny.
Największa rewolucja czeka oczywiście Anitę. 31-latka pół żartem, pół serio przyznała, że "przez cały okres od ślubu jest częściej w ciąży niż nie". I trudno się z tym nie zgodzić.
Zobacz także
Ostatnio na Instagramie Szydłowska opublikowała wpis, w którym nie ukrywa, że z utęsknieniem i podekscytowaniem czeka na dzień porodu.
"Pamiętam, jak dziś moment, kiedy ten mały człowiek pojawił się na świecie. Wszystko stanęło, mocno trzymaliśmy się za ręce, śmialiśmy się i płakaliśmy ze wzruszenia oboje. Rok później te emocje są dalej takie żywe jakby to było wczoraj. (...) Wiele osób pyta mnie, co czuję i czy się stresuję. Cieszę się, że to już koniec" - napisała.
Anita wspomniała też, że jedyne, czego się boi, to braku fizycznego wsparcia w szpitalu.
"Będę bardzo tęsknić. Mam jednak nadzieję, że czas minie szybko i cieszę się z tego, że przywrócone zostały porody rodzinne, bo moment, kiedy nowe życie pojawia się na świecie, uważam za prawdziwy cud. Tym, co będzie potem, staram się sobie nie zaprzątać głowy, bo najpierw trzeba poznać tę młodą damę, która uparcie siedzi na pupie w brzuchu i wierci mamie wciąż pod żebrami" - podsumowała.