Rosja nałożyła sankcje na Julię Davis. "Nareszcie"
Julia Davis znalazła się wśród 963 obywateli Stanów Zjednoczonych, na których rząd Federacji Rosyjskiej nałożył personalne sankcje, w tym zakaz wjazdu na teren Rosji. Dziennikarka poinformowała o tym na swoim profilu na Twitterze, prezentując obserwatorom fragment komunikatu z rządowej strony. "Nareszcie" - dodaje prześmiewczo.
23.05.2022 | aktual.: 23.05.2022 12:41
Ruch ze strony rosyjskiego rządu w żadnym stopniu nie spowodował, że zrezygnowała ze swojej dotychczasowej działalności. Co robi? "Ogląda rosyjskie wiadomości, żebyście wy nie musieli". Tak swoje materiały zajawia na Twitterze, ale to, co podaje w sieci, żartem już nie jest. Davis śledzi rosyjskie rządowe, propagandowe media od czasu wybuchu inwazji Rosji na Ukrainie. Regularnie informuje o tym, jak tamtejsza prasa przedstawia "jedyną słuszną" wersję wydarzeń. Dziennikarka stała się ekspertką od rosyjskiej optyki tego konfliktu.
Ostatnio udzieliła wywiadu serwisowi Kiyv Post, w którym opowiedziała, jak ewoluuje rosyjska narracja. Bo z roztaczania wizji "słusznej" operacji specjalnej w Ukrainie kremlowskie propagandowe media nie rezygnują ani na chwilę. Dziennikarka przyznaje, że trudno się spodziewać, by Rosja i jej dyktator przyznali się publicznie do porażki. Z drugiej strony wskazuje, że oczekiwanie, iż po zakończeniu konfliktu układ sił w Europie wróci do normy, albo Rosja zapadnie się pod sankcjami, jest niczym więcej, jak mrzonką.
- Propagandziści Putina promują krwawe wizje zabijania nie tylko ukraińskiego rządu i dzielnych obrońców ojczyzny, ale okrutne konsekwencje dla każdego, kto odważy się przeciwstawić lub choć skrytykować szaleństwo inwazji Putina na spokojnego, niepodległego sąsiada - tłumaczyła w rozmowie z serwisem. Dodaje, że grożenie bronią nuklearną zachodowi to nie wszystko. Im większe jest widmo rosyjskiej porażki, tym bardziej zaciekli są propagandyści. - Manipulacja jest w swoim apogeum – kwituje amerykańska dziennikarka.
Oficjalny przekaz w rosyjskich mediach staje się jednak coraz bardziej zawiły. - Plączą się w sieci kłamstw - punktuje Davis mówiąc o tym, jak przedstawiane są wojenne straty czy kryzys gospodarczy. I przede wszystkim brak widocznych sukcesów na polu militarnym. - Ograniczają się do tłumaczenia, dlaczego nie udało się zrealizować założonych celów.
- Kiedy dyktator zda sobie sprawę z ciężaru krzywd, które wyrządził, pozostaje tylko w sferze spekulacji. Obawiam się, że jeszcze wielu ludzi straci życie. Jestem przekonana, że Ukraina zwycięży i będzie wolna - niezależnie od tego, ile potrwa wojna. Determinacja, heroizm i patriotyzm Ukraińców stanie się historycznym przykładem udowadniającym, że wolność jest wartością, za którą warto ginąć. A ludzi, którzy tę wolność kochają, nie da się pokonać - mówi Davis.
Dziennikarka nie pominęła w wywiadzie także istotnego wątku. Podkreśla, że część obywateli Rosji, szczególnie przedstawicieli młodego pokolenia, doskonale zdaje sobie sprawę, co tak naprawdę dzieje się w Ukrainie. Informacje czerpią najczęściej z mediów społecznościowych, obchodząc rządowe blokady. To jednak tak ryzykowne, jak krytykowanie jedynej słusznej narracji. Niestety, złamanie rosyjskiej propagandy, tłoczonej zresztą od lat, jest wyczynem karkołomnym. Nie tylko ze względu na powyższe obawy. Davis punktuje, że jej zdaniem wierzyć w propagandę jest nie tylko bezpieczniej, ale w wielu przypadkach... wygodniej. Czy więc kłamstwa propagandy przynoszą efekt?
- Propagandziści utrzymują, że około 1/3 Ukraińców chce przyłączyć się do Rosji. Dlatego kluczowym jest wciąż przedstawiać prawdę - że Rosja nie jest chciana a tym bardziej mile widziana w Ukrainie. Przytłaczająca większość obywateli nie chce żyć pod kremlowskim reżimem. Może wydawać się idiotycznym, że nadal trzeba to punktować, ale dla dobra Rosjan, to warte zachodu. Mówić o cywilach, którzy stracili życie w putinowskiej bezcelowej wojnie, o ofiarach, które zostały skatowane, pobite, zgwałcone, okradzione, terroryzowane przez rosyjskie siły i muszą być upamiętnione. Tekstem, zdjęciem, nagraniem. Nie tylko w ukraińskich mediach, ale i rosyjskich – komentuje Julia Davis.
- Tak, jak istotnym jest, by Rosja ujawniła prawdę, tak istotnym pozostaje, by Ukraina zachowała swoje człowieczeństwo. Świat wie, kto jest tym dobrym w tym scenariuszu – kwituje dziennikarka.