To nie żart. Rosyjski ekspert mówił w TV o "poparciu świata dla Putina"
Po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę prawie cały zachodni świat odwrócił się od Rosji, nakładając sankcje na oligarchów i uderzając w tamtejszą gospodarkę. Zwykli Rosjanie odczuli to na własnej skórze, kiedy zagraniczne marki i koncerny nagle wycofały się z rynku, a ceny zagranicznych produktów poszybowały w górę. Tymczasem rosyjska propaganda twierdzi, że nic takiego nie miało miejsca.
19.05.2022 22:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Julia Davis, amerykańska dziennikarka "The Daily Beast", od początku wojny w Ukrainie monitoruje rosyjską telewizję rządową (głównie kanał Rossija 1). I dzieli się na Twitterze niewiarygodnymi, a często przerażającymi informacjami, którymi Kreml karmi swoich obywateli.
Rosyjska propaganda jest zdolna do wszystkiego – nawet do żartowania z wojny nuklearnej i mordowania milionów mieszkańców Nowego Jorku. Ostatnio w trakcie debaty ekspertów padło stwierdzenie, które brzmi jak opis alternatywnej rzeczywistości.
"Ten sam propagandysta, który wcześniej twierdził, że ‘Rosja przynosi sprawiedliwość, pokój i bezpieczeństwo’, zapewnił w telewizji państwowej, że większość świata popiera Rosję i obserwuje bieżące wydarzenia z nadzieją w oczekiwaniu na przyszłe działania humanitarne Rosji" - napisała Davis, publikując wizerunek rzeczonego "bajkopisarza".
I rzeczywiście. Gość programu Rossija 1 mówił na początku maja z pełnym przekonaniem, że to Rosja jest odpowiedzialna za globalny porządek. A kraje NATO dążą do wielkiej wojny, która de facto już się rozpoczęła. W tej samej debacie padały też stwierdzenia, że NATO to "współczesny Hitler" i Rosja musi przeprowadzić "operację specjalną" w celu "zdemilitaryzowania" państw członkowskich Paktu Północnoatlantyckiego.
Rosyjska propaganda karmi takimi hasłami swoich widzów od dawna, oswajając ich z wizją trzeciej wojny światowej i możliwością, czy wręcz koniecznością przeprowadzenia ataku nuklearnego. Nie wyjaśnia niestety, w jaki sposób "większość świata popiera Rosję". I które kraje składają się na tę większość, skoro 30 państw członkowskich NATO rzekomo wypowiedziało Putinowi wojnę. A kolejne kraje (Szwecja i Finlandia) także chcą dołączyć do wrogiego obozu.