"Rolnik szuka żony" vs. "Ślub od pierwszego wejrzenia". Pułapka randkowych show

Randkowe programy telewizyjne mnożą się jak grzyby po deszczu. Nic w tym dziwnego, w dzisiejszych czasach ludzie na wiele sposobów szukają partnerów. W Polsce największą popularnością cieszą się "Rolnik szuka żony" od TVP i "Ślub od pierwszego wejrzenia" od TVN. Bo przecież w tym kraju każdy związek musi skończyć się na ślubnym kobiercu.

"Rolnik szuka żony" i "Ślub od pierwszego wejrzenia" łączą singli w małżeństwa
"Rolnik szuka żony" i "Ślub od pierwszego wejrzenia" łączą singli w małżeństwa
Źródło zdjęć: © TVN, TVP

Jak śpiewa Maryla Rodowicz "wszyscy chcą kochać", ale nie wszyscy w tym celu muszą iść do telewizyjnego show. Zresztą dziś w erze publicznego ekshibicjonizmu wielu widzów zastanawia się nad intencjami uczestników programów randkowych. Czy rzeczywiście szukają miłości, a może chcą zdobyć telewizyjną sławę, a potem stać się internetowymi influencerami? 

Jak pokazują statystyki polskich formatów randkowych, "Rolnik szuka żony" przoduje w liczbie dobrze połączonych par. Z samej ostatniej edycji utrzymały się aż cztery miłosne relacje, a piąta - odrzuconych przez rolników Konrada i Zuzy - już kiełkuje. W historii programu nie brakuje też szczęśliwych małżeństw z dziećmi. Nawet jeśli okazuje się, że jedna z uczestniczek programu TVP, Krystyna z drugiej edycji, porzuciła plany szukania męża na rzecz znalezienia żony

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

I tu rodzi się pytanie, czym powodowana jest determinacja kandydatów. Dlaczego 19-letnie, 20-letnie dziewczyny, które prawdopodobnie jeszcze nigdy nie były w poważnym związku, biorą się za szukanie męża? Czy na pewno to one pragną zmienić stan cywilny, a może to wynik presji społecznej, aby jak najszybciej "zaklepać" sobie odpowiedniego kandydata? Zwłaszcza że część kandydatów nie zdaje sobie sprawy, jak wygląda życie na wsi i czy taki styl bycia by im odpowiadał, ważne jest podążanie za chęcią ustatkowania się.

Śmiem podejrzewać, że za ten stan odpowiedzialne jest tradycyjne, katolickie wychowanie. Niemal każda polska dziewczynka dorasta w kulcie welonu i białej sukienki. I choć w gruncie rzeczy pełnoletnie osoby mogą zakładać rodziny, to w praktyce okazuje się, że wielu młodych traktuje słowa przysięgi małżeńskiej "i nie opuszczę cię aż do śmierci" jak magiczne zaklęcie, które nie zakłada, że dotrzymanie tej obietnicy będzie kosztowało ich sporo pracy, ustępstw, a niekiedy i tak skończy się porażką, na co wskazują wciąż rosnące statystyki rozwodów.

Inną kwestią jest mylenie zakochania z zauroczeniem. Słuchanie miłosnych wyznań z ust osób, które znają się zaledwie kilka dni czy tygodni, bywa uroczo naiwne. Acz widzowie programu "Rolnik szuka żony" nie takie rzeczy widzieli. Skoro niektóre pary zaręczały się, czy nawet brały ślub po kilku miesiącach znajomości i wciąż są razem, to wszystko jest możliwe.

Z podobnego założenia wychodzą uczestnicy randkowego show TVN "Ślub od pierwszego wejrzenia". Tyle, że w tym przypadku idą na "łatwiznę" i wybór właściwego partnera oddają w ręce ekspertów programu. Rodzi to zwykle jeszcze więcej problemów, wszak ktoś może deklarować, że wygląd nie ma dla niego znaczenia, jednak potem nie jest w stanie powstrzymać się od negatywnych komentarzy na temat wagi czy ubioru dobranej mu partnerki. Albo gdy ktoś zakłada, że nierozwiązane problemy z poprzednich relacji, nie będą rzutować na nowy związek.

- Było to kuszące, że od pierwszego dnia jestem w relacji, że nie muszę nikogo poznawać, uwodzić, tylko od razu pstryk - ujawniła swoje zamiary 32-letnia Marta, samotna matka, która zgłosiła się do ósmej edycji show TVN.

Tyle, że życie to nie bajka i nic nie dzieje się na "pstryk". Ale o tym mogą wiedzieć więcej wieloletnie pary, ile wysiłku i pracy kosztowało ich zbudowanie trwałej relacji opartej nie tylko na uczuciu, ale i szacunku, wyrozumiałości, otwartości oraz zdolności pójścia na kompromisy. Tego nie nauczy żadne telewizyjne show. A z pewnością rozpoznawalność nie ułatwia tej drogi, o czym przekonali się np. Oliwia i Łukasz z czwartej edycji "Ślubu", którzy kilka miesięcy po programie postanowili powiększyć rodzinę, a gdy się rozstali i zaczęli publicznie kłócić się o prawo do opieki nad dzieckiem, ich dawni fani podzielili się na dwa wrogie obozy.

Według danych GUS w 2021 r. w Polsce ślub cywilny wzięło 78 012 par, zaś kościelny 90 312. Z kolei o rozwód w pierwszym półroczu minionego roku ubiegało się 38 662 małżeństw. Statystyki są nieubłagane, prawie co trzecie małżeństwo się rozpada, a eksperci mówią o tendencji wzrostowej. Mimo to wielu uczestnikom randkowych show wydaje się, że zostanie żoną czy mężem rozwiąże ich wszelkie problemy życiowe. Z takim podejściem nie wróżę im jednak powodzenia.

Jednak niektórym udaje się "upolować" drugą połówkę przed kamerami. W czym tkwi sekret udanych związków z programów randkowych? Zdaje się, że receptą jest samoświadomość i dojrzałość. O tym nie świadczy ani wiek, ani ilość byłych partnerów. Co najwyżej ukształtowana osobowość, charakter, doświadczenia życiowe. A i tak do tego wszystkiego potrzebny jest łut szczęścia i właściwa osoba u boku.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (118)